Zadłużenie, kredyty, największe inwestycje, wpływ COVID-19… Co jest powodem do zmartwień według skarbnika miasta?

 Mniejsza nadwyżka

 Dochody bieżące rosną rok do roku o 15 mln zł (1 mld 59 mln zł), natomiast wydatki o 35 mln zł (923,6 mln zł). Jak zwykle szczególną uwagę Ostrowski zwracał na tzw. nadwyżkę operacyjną – nadwyżkę dochodów bieżących nad wydatkami bieżącymi. Dzięki temu miasto ma możliwość zwiększenia środków własnych przeznaczonych na inwestycje. Wysoka nadwyżka powoduje również mniejsze zapotrzebowanie na finansowanie zewnętrzne.

Mówiąc wprost – ogranicza zadłużenie miasta.

W 2020 r. nadwyżka wyniosła 135,7 mln zł, okazała się niższa o ok. 20 mln zł od tej z 2019 r. (155,9 mln zł).

 500+

 W kontekście dochodów bieżących nastąpił wzrost wpływów z podatku od nieruchomości o 6 mln zł, subwencji ogólnej o 4 mln zł, jednak największy wzrost (o 30 mln zł) był w dotacjach celowych z budżetu państwa.

Skarbnik dopowiadał: – To tak naprawdę jedna pozycja, 500+ na pierwsze dziecko, ponieważ w 2020 r. był to cały rok, z kolei w 2019 r. wypłaty rozpoczęto od lipca.

 Karuzela z podatkiem dochodowym od osób prawnych

 Niższe o ok. 27 mln zł były wpływy z podatku CIT.

– Z CIT-em jest karuzela, raz jest lepiej, raz jest gorzej. W 2017 r. wynosił 90 mln zł. Bywało również, że wynosił kilkanaście milionów, na szczęście w ostatnich latach sytuacja znów jest znacznie lepsza. Myślę, że ponad 60 mln zł należy uznać za dość dobry wynik. Oczywiście to wszystko zależy od sytuacji finansowej przedsiębiorców operujących na terenie naszego miasta. A w dużej mierze od jednej takiej dużej firmy – podkreślił Wojciech Ostrowski.

 PIT powodem do zmartwień

 Dalej stwierdził, że o ile CIT nie przysparza zmartwień, jest na „dość dobrym, chociaż może nie nadzwyczajnym poziomie”, tak martwi PIT, o 10 mln zł niższy niż przed rokiem: – Pewnie niewielki wpływ mógł mieć COVID. Głównej przyczyny upatrywałbym w zmianie systemu podatkowego, wprowadzonej w 2019 r. Dlaczego nas to martwi? Ponieważ w kilkunastu latach co roku wpływało od kilku do kilkunastu milionów złotych więcej. Realnie rzecz biorąc, gdyby nie było zmian podatkowych, powinno być przynajmniej plus 10 mln zł.

 Spadły dochody jednostek budżetowych, co zdaniem skarbnika „całkowicie wynika z COVID-19″ (po kilkaset tysięcy złotych – zoo, strefa płatnego parkowania).

 Wpływ pandemii na wydatki na oświatę

 W 2020 r. największe wydatki dotyczyły oświaty (364,9 mln zł, wzrost o ok. 12 mln zł) i pomocy społecznej (239,4 mln zł, tu mamy wzrost o 30 mln zł głównie za sprawą 500+).

 Odnośnie wydatków na oświatę: – W zasadzie w całości wzrost udało się pokryć z subwencji. Zamknięte placówki z powodu pandemii przyczyniły się do niższych kosztów utrzymania szkół i przedszkoli. Subwencja, która przyszła, nie pokryła w całości podwyżek dla nauczycieli od września, natomiast oszczędności, które udało się uzyskać na utrzymaniu, pokryły ten niedobór. Z własnych środków na oświatę wydaliśmy nawet niecałe 2 mln mniej niż przed rokiem.

 Skarbnik dodał, że od 2015 r., kiedy poziom środków własnych w wydatkach na oświatę wyniósł powyżej 40 proc., w dalszym ciągu się utrzymuje (ostatnio 41,3 proc.).

 Pozostałe środki przeznaczono na działania związane z gospodarką mieszkaniową i komunalną, w tym gospodarkę odpadami, ochronę środowiska, transport, bezpieczeństwo publiczne, ochronę zdrowia, kulturę i sport. – Wydatki na administrację publiczną są nawet na ciut niższym poziomie z roku na rok – wskazywał skarbnik.

 Wydatki majątkowe, czyli inwestycje

 W 2020 r. dochody majątkowe wyniosły 60,3 mln zł (wzrost o 6 mln zł), w tym największe:

• pozyskane na projekty unijne – 22,2 mln zł, 1,2 mln zł ze skarbu państwa,
• inne środki (Fundusz Inwestycji Lokalnych – 15,8 mln zł, Fundusz Dróg Samorządowych – ul. Parcele i ul. Maneżowa – 4,3 mln zł, rozbudowa ulic na Radziwiu – 1,4 mln zł),
• sprzedaż majątku – 5,7 mln zł (mieszkania, grunt),
• subwencja – 1,9 mln zł na Grabówkę i ul. Korczaka,
• 3,7 mln zł z Banku Gospodarstwa Krajowego (budowa mieszkań).

Z kolei wydatki majątkowe wyniosły 168 mln zł (niższe o 27 mln zł), głównie chodziło o infrastrukturę drogową (remont al. Kilińskiego) i nowe autobusy, wykup Antypodkowy i pierwsze płatności za koncepcję i projektowanie sali koncertowej, modernizację stadionu. Były także większe wydatki na kulturę fizyczną (środki przekazywane do spółek na podwyższenie kapitału: Wisła Płock, SPR i MOSiR, realizacja stadionu). W 2020 r. wykorzystano 90,1 mln zł z własnych środków, 25 mln zł z Unii Europejskiej, 28,2 mln zł z innych źródeł i 23,1 mln zł z kredytu.

 Zadłużenie – 517,9 mln zł

 W tej kwocie mamy kredyty (381 mln zł), pożyczki (0,1 mln zł) i obligacje (136,8 mln zł). Zadłużenie jest najwyższe od ostatnich sześciu lat, nieco wyższe od tego z 2018 r.:

•  2015 – 499,9 mln zł
•  2016 – 479,2 mln zł
•  2017 – 472,7 mln zł
•  2018 – 516,2 mln zł
•  2019 – 494,5 mln zł

 Według skarbnika wciąż jesteśmy na „bezpiecznym poziomie”: – Zobaczymy czy uda się nam utrzymać ten poziom zadłużenia w najbliższych dwóch, trzech latach, kiedy mamy budowę stadionu i sali koncertowej. Pewnie na chwilę zadłużenie może być trochę wyższe. Z takim zadłużeniem, z takimi dochodami i wydatkami, nadwyżkami agencja ratingowa Fitch w tym roku podwyższyła nam rating do poziomu A-, czyli ratingu krajowego, wyższego mieć na dzisiaj nie możemy. Taki rating mają Płock i Gliwice. Nie tylko sami oceniamy, że mamy niezłe wyniki, ale również tak oceniają to inni.

Zgłoś naruszenie/Błąd