A A+ A++

Genius loci – demon czy duch opiekuńczy? Są kwestie magnetyzujące swą nierozstrzygalnością – jak postać Karkonosza i jego królestwa. Ta nieoczywistość, zasilana nienasyconą, choć ostrożną i pełną szacunku miłością do Karkonoszy emanuje za każdej strony cyklu Sławka Gortycha.  27 czerwca 2024 r. mieliśmy zaszczytną przyjemność gościć w naszej bibliotece Autora równie, a może nawet bardziej urzekającego, co jego książki. Sławek Gortych zabrał słuchaczy na wędrówkę po meandrujących, wciąż pulsujących niezaleczonymi ranami ścieżkach historii, oplatających góry strzeżone przez Rzepióra. Obdarzony niedoścignionym talentem gawędziarskim, wyostrzonym wrażliwością estetyczną i etyczną piórem oraz nieprzeciętną serdecznością i otwartością Autor, snuł sugestywne, słodko-gorzkie opowieści, rozkrzewiające się niezliczonymi dygresjami, odsłaniając prapoczątki swej miłości do gór, umiłowania Piękna i poczucia odpowiedzialności za historie ludzi i miejsc wciąż lśniących bielą na kartach dziejów i map. Wiedzcie, że w Karkonoszach ciemność razi bielą, wiedzcie, że przeczytawszy książki Sławka natychmiast wyprawicie się na tamtejsze szlaki, w nadziei spotkania tak literackiego architekta Schronisk, jak i postaci przez niego stworzonych. Wciąż nie wiemy, czy przyczyną uwielbienia Cyklu Karkonoskiego jest jego sugestywność, kunsztowność czy czystość intencji w historycznej i geograficznej zgodności. Pozostawmy sobie ten rozkoszny dylemat. Co jest prawdą, a co fikcją? Co baśnią, a co domysłem? Dlaczego najdoskonalsze powieści kontrapunktuje niepohamowany szloch? I jak to jest budzić się wciąż w niedowierzaniu, że własne książki stają się przewodniczkami po Karkonoszach? Te i wiele, wiele, wiele innych kwestii poruszał Sławek, za co jesteśmy nieskończenie wdzięczni. Cóż – do zobaczenia w karkonoskich bołdach i na szlakach – tych wytyczonych nam przez Sławka!

Olśniewające w swym szaleństwie i tajemniczości piękno gór rodzi miłość niezgaszoną, nienasyconą, lecz ostrożną i pełną szacunku. To ten rodzaj miłości, którą wciąż ożywia podziw i ciągłe zadziwienie. Takie Karkonosze wyłaniają się majestatycznie z opowieści Sławka, ale także i w ten sam sposób możemy scharakteryzować jego wędrówkę pisarską. Niezwykle skromny i pełen pokory, sam siebie nazywa nie pisarzem, lecz „człowiekiem piszącym książki”. Niech już ta autodefinicja posłuży za dowód dystansu oraz taktowności Sławka. Ponadprzeciętna wrażliwość oraz eteryczność Autora, objawiające się na każdej kolejnej kartce opowieści czytanych niemal bez tchu łączy się z niezwykle rzadko spotykaną cechą – głębokim humanizmem i olbrzymią delikatnością w przedstawianiu tematów polaryzujących i niezwykle czułych. Podczas spotkania Sławek z imponującą prostolinijnością wyjaśniał, co stoi za jego literackim wyborem, tłumacząc przyjętą konwencję oraz perspektywy. Właśnie – perspektywy, nie zaś jedna, spłycająca wszystko optyka wszechwiedzącego dyktatora – strategia tak często i chętnie przyjmowana przez innych autorów. W Cyklu Karkonoskim nie poczujemy krępującego i natarczywego dydaktyzmu, a zapragniemy zagubić się w Karkonoszach, w ich historycznej złożoności i naturalnej, nieskalanej urodzie. Fabuła jego książek utkana jest z faktów, stanowiąc zarazem fasadę osobistych przeżyć. Sięgając po kolejne tomy Cyklu Karkonoskiego możemy być pewni, że otrzymamy kompas moralny, lecz nie potkniemy się na pustej tendencyjności i monochromatycznych sztywnych podziałach.

Tak, jak opowieści Sławka moglibyśmy słuchać bez końca, z zachłannością olśnionych aż do jaśniejącego zorzą wczesnego wschodu, tak i pierwszy tom jedynie pobudzi nasz apetyt. A z każdym zdaniem jest coraz lepiej, coraz dojrzalej, coraz świadomiej – choć wszak wszystkie odkryte fakty i wszystkie przeczytane książki jedynie utwierdzają nas w przekonaniu o własnej niewiedzy. Wysoka samoświadomość Autora, jego ostrożność, a także posłuszeństwo zasadzie decorum są zauważalne i cenione przez koneserów literatury, estetów i tych, których niska tolerancja brutalizacji oraz hagiografii morderców i zbrodniarzy uniemożliwia im na lekturę więcej niż wielu współczesnych publikacji. Cykl Karkonoski Sławka jest tym, czego potrzeba Czytelnikom wrażliwym – na Piękno i sprawiedliwość. Bo nawet, jeżeli jako ludzie nie odrobiliśmy lekcji XX wieku, to Autor pokazuje niejednoznaczność i niepewność określonych postaw i labilność osądów.

Cykl Karkonoski wielu już uwiódł, wielu powiódł na karkonoskie szlaki, nikogo nie zawiódł. Spotkanie ze Sławkiem było dla nas, jak spotkanie z bratnią duszą, z którą chce się zagubić, by z jej opowieści można chłonąć bez końca, by poczuć to szarpnięcie, mówiące, że czas szukać, czas poznać – by zrozumieć, by wiedzieć, by szukać tego, co zasłonięte. Zauroczeni, wdzięczni i szczęśliwi – sięgnijmy teraz po którykolwiek z tomów Cyklu Karkonoskiego, zapatrzmy się w głąb samych siebie i podziękujmy, ponieważ rozmowa, tocząca się tak wieloma ścieżkami, wciąż pozostaje otwarta – wciąż zmierzamy ku szczytom.

Dziękujemy Sławku!

Jeżeli wciąż czujecie niedosyt karkonoskich zauroczeń, zajrzyjcie TU – na autorskiego bloga!

Źródło: https://www.mbpdebica.eu/ogolne/zachwycajaco-zagubieni-spotkanie-autorskie-ze-slawkiem-gortychem-19306

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNajlepsza lampa do hybryd: te parametry weź pod uwagę podczas zakupu
Następny artykułWpadł poszukiwany “budowlaniec”