Wraz z nastaniem cieplejszych dni z zimowego odrętwienia przebudziły się płazy i niemal od razu przystąpiły do godów. Ich rozród i rozwój odbywa się w zbiornikach wodnych, dlatego można obserwować zjawisko ich masowych wędrówek w poszukiwaniu miejsc godowych.
Wędrówki te mogą mieć charakter masowy i krótkotrwały tak jak w przypadku gatunków wczesnowiosennych (traszki, żaba moczarowa, żaba trawna, ropucha szara) lub rozproszony, rozciągnięty w dłuższym okresie (kumaki, ropucha zielona i paskówka).
Większość krajowych płazów preferuje płytkie niewielkie zbiorniki tj. stawy, rozlewiska, naturalne zagłębienia, a nawet kałuże.
„Tak bardzo śpieszą się na gody, że już w drodze do wody, często wędrują w miłośnym uścisku (ampleksusie). Samiec usadawia się na grzbiecie samicy (ale spryciarz!) i obejmuje ją mocnym chwytem. W ten sposób jest gotowy, by w odpowiednim momencie zapłodnić składany przez towarzyszkę skrzek” – informują leśnicy.
Na niezgrabnie i mozolnie wędrujące płazy czyha wiele zagrożeń. Są łatwym łupem drapieżników, muszą zmagać się z przeszkodami architektonicznymi, deniwelacją terenów w postaci nasypów i wykopów drogowych oraz otwartych rowów odwodnieniowych. Jednak przede wszystkim niebezpieczeństwo stwarza im ruch kołowy na drogach. Corocznie pod kołami aut giną tysiące płazów. Niektóre źródła szacunkowo podają, że śmiertelność dobowa może wynieść 700 osobników na 100-metrowym odcinku szosy, przez którą przebiega główny szlak migracyjny płazów (np. traszka zwyczajna potrzebuje aż około godziny, by przejść na drugą stronę szosy) – czytamy na bialystok.lasy.gov.pl.
opr. (or)
Zdjęcia – bialystok.lasy.gov.pl:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS