O naturalnej potliwości ciała mówimy wtedy, gdy wydzielana wilgoć służy termoregulacji. Czasami jednak, np. w wyniku sytuacji stresowych, proces ten jest zaburzany. Niektóre osoby rodzą się także z predyspozycją do nadczynności gruczołów potowych. O ile nie wpływa to znacząco na funkcjonowanie oraz nie łączy się z występowaniem innych objawów, nie ma powodów do niepokoju. Alarmujące jest jednak, kiedy nagle, z nieznanych nam przyczyn, nasz organizm zaczyna wydzielać zdecydowanie więcej potu, niż zazwyczaj lub przeciwnie – zaprzestaje lub znacznie ogranicza jego produkcję.
Wydzielanie potu sposobem organizmu na termoregulację
Ludzie, jako istoty stałocieplne, potrzebują mechanizmów, które w razie obniżenia lub podwyższenia temperatury otoczenia pomogą zachować organizmowi odpowiednią ciepłotę. Właśnie dlatego dostajemy tzw. “gęsiej skórki” gdy jest nam zimno – to pozostałość po czasach, kiedy na ludzkim ciele występowało gęstsze owłosienie. Wyprostowane w ten sposób włosy oddzielały skórę od środowiska i chroniły przed zimnem. Dziś, ze względu na utracone w wyniku ewolucji owłosienie efekt ten nie przynosi zamierzonych skutków, w dalszym ciągu pomóc nam jednak mogą dreszcze, czyli mimowolne drżenie spowodowane nieskoordynowanymi skurczami drobnych grup mięśniowych, które dzięki swoim ruchom uwalniają ciepło.
Zjawisko potliwości chroni z kolei organizm przed zimnem. Na powierzchni całej skóry człowieka występuje od około 3 do 4 milionów gruczołów potowych. Kiedy zostaną one aktywowane, wydzielają wilgoć, dzięki czemu chłodzą skórę jak i całe ciało. W ten sposób chroni się ono przed przegrzaniem.
Zaburzenia potliwości jako symptom choroby
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS