30-latek usłyszał zarzuty a jego sprawa trafi do sądu. Rzecz dotyczy zabrania z ulicy elektrycznej hulajnogi. Mężczyzna zapakował ją do swojego auta i wywiózł do podelbląskiej miejscowości, w której mieszka. Policjantom tłumaczył się w ten sposób, że zamierzał oddać urządzenie w poniedziałek do biura rzeczy znalezionych.
Kara do 5 lat pozbawienia wolności może grozić pewnemu 30-latkowi z Elbląga. Sąd rozstrzygnie o jego winie. Sytuacja miała miejsce w jeden z piątkowych wieczorów.
Mężczyzna zapakował do swojego auta elektryczną hulajnogę pochodzącą z wypożyczalni, którą „znalazł” na jednej z elbląskich ulic. Policjantom tłumaczył później, że zamierzał zawieźć ją do biura rzeczy znalezionych.
Najprawdopodobniej nie wiedział, że urządzenia te mają wbudowany moduł gps. Gdy policjanci razem z pracownikiem firmy przyjechali na wskazane przez gps miejsce i zdalnie włączyli w hulajnodze alarm okazało się, że jest ona w samochodzie mężczyzny.
Teraz ze swojego zachowania będzie musiał tłumaczyć się w sądzie.
kom. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu
www.expresselblag.pl | wiadomości i informacje z Elbląga | dodaj portal do ulubionych
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS