Ostatnie ligowe starcie elblążanek z koszaliniankami w tym sezonie zakończyło się wygraną Młynów Stoisław (27:26). Zawodniczki EKS zbudowały kilkubramkową przewagę, jednak nie potrafiły jej utrzymać. – Taki jest sport. Możemy gdybać, że zabrakło czasu, czy jednej akcji. Bardzo szkoda, bo w pierwszej połowie wszystko nam wychodziło, tak jak chciałyśmy, a w drugiej już nie – powiedziała po meczu Aleksandra Hypka.
Elblążanki dobrze rozpoczęły pojedynek z Młynami, w pierwszej połowie skutecznie zatrzymywały rywalki, a same dość łatwo zdobywały gole i prowadziły 9:5. Do przerwy koszalinianki zdołały zniwelować straty do dwóch bramek i zespoły rozpoczęły drugą część meczu od staniu 13:11. Niestety, po zmianie stron, gospodynie miały spore problemy z podwyższoną obroną przyjezdnych, seryjnie traciły bramki i przewaga została roztrwoniona. Koszalinianki odskoczyły na trzy gole, by ostatecznie wygrać 27:26. To trzeci mecz pomiędzy tymi drużynami, który zakończył się jednobramkowym zwycięstwem jednej bądź drugiej drużyny.
– Taki jest sport, możemy gdybać, że zabrakło czasu, czy jednej akcji – powiedziała po meczu Aleksandra Hypka. – Bardzo szkoda, bo w pierwszej połowie wszystko nam wychodziło, tak jak chciałyśmy, a w drugiej już nie. W Koszalinie grałyśmy równo, cały mecz przebiegał w równym tempie, równej skuteczności. Dziś tak nie było. W drugiej połowie wysokie wyjście koszalinianek w obronie na pewno nas zaskoczyło, nie spodziewałyśmy się tego. Później jednak już lepiej zagrałyśmy, ale niestety się nie udało – dodała bramkarka, która zanotowała kilkanaście dobrych interwencji.
– To był słaby mecz w naszym wykonaniu – powiedział trener EKS. – Pojawiło się zbyt dużo prostych błędów w obronie, zbyt dużo błędów technicznych. W ataku podwyższenie pod lewe rozegranie popsuło naszą grę. Trzeba wyciągnąć wnioski z tego meczu i podejść do kolejnych spotkań z wiarą, że możemy zagrać lepiej. Przede wszystkim mądrzej w ataku, bo dziś zabrakło mądrości w grze. Zabrakło skrzydeł, bo były pozycje, niestety tego nie wykorzystaliśmy. W obronie, mimo tego, że popełniliśmy dużo prostych błędów, to Ola w bramce zagrała super zawody – podsumował Marcin Pilch.
Z kolei szkoleniowiec Młynów bardzo chwalił swoje zawodniczki – W ataku graliśmy praktycznie jedną siódemką, tym bardziej brawa dla dziewczyn. W porównaniu z sobotnim meczem, dziewczyny bardziej zrealizowały to, co było zaplanowane przed meczem. Wysoka obrona z wyłączeniem lewego rozegrania i to było głównym powodem naszego zwycięstwa – powiedział Waldemar Szafulski.
Zobacz tabelę i terminarz PGNiG Superligi kobiet.
Kolejne spotkanie Start zagra w Elblągu 2 kwietnia z KPR Gminy Kobierzyce.
Patronem medialnym Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS