Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Beata Galas poinformowała nas, że „z uwagi na zaistniałą sytuację w związku z pandemią koronawirusa należy spodziewać się, iż postępowanie zostanie przedłużone”. Śledztwo miało być prowadzone do 12 czerwca. Prokuratura nadal czeka jednak na opinie biegłych lekarzy w sprawie „prawidłowości postępowania i opiniowania przez biegłego medyka sądowego” ze Starachowic, który uznał początkowo, że Anna popełniła samobójstwo.
Koronawirus. Problemy ze śledztwami
W „Wyborczej” już wcześniej pisaliśmy o problemach z prowadzeniem śledztw w związku z pandemią koronawirusa.
W jednej ze świętokrzyskich prokuratur rejonowych gotowe jest postanowienie o przedstawieniu zarzutów w głośnej sprawie o oszustwa, ale podejrzanej na razie nie wzywa się do ogłoszenia treści zarzutów. – Policja teraz została oddelegowana do osób odbywających kwarantannę i to należy uznać za priorytet – usłyszeliśmy.
Prokuratorzy nie wzywają raczej świadków czy podejrzanych o przestępstwa przebywających na wolności. Znaczna część prokuratorów pracuje teraz zdalnie.
Samobójstwo, które okazało się zabójstwem
Ciało Anny znaleziono 5 maja 2014 r. w jej mieszkaniu przy ul. Hauke-Bosaka w Starachowicach. Była powieszona na kaloryferze. Przez ponad dwa lata policja i prokuratura uznawały, że popełniła samobójstwo. Mimo że jej mąż – Kamil T. – miał już wcześniej wyrok w zawieszeniu za znęcanie się nad nią, rodzinie założono kiedyś niebieską kartę, a najbliżsi kobiety wprost wskazywali zabójcę.
Dokonujący oględzin zwłok lekarz patomorfolog Krzysztof Daniszewski stwierdził jednak, że „przyczyną zgonu stało się powieszenie”. Potem tłumaczył się, że nie określił, „czy było to powieszenie samobójcze, zbrodnicze, czy też wypadkowe”.
Męża Anny aresztowano dopiero po ponad dwóch latach od zabójstwa. Przyznał, że zaciągnął pętlę na szyi żony i ją udusił. Dostał prawomocny wyrok: 15 lat więzienia.
Śledztwo radomskiej prokuratury prowadzone jest w sprawie możliwego niedopełnienia obowiązków przez starachowickie organy ścigania i przedstawienia przez biegłego fałszywej opinii, co mogło pomóc sprawcy uniknąć odpowiedzialności. Na razie nikomu nie postawiono w nim zarzutów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS