A A+ A++

Do zatrzymania 33-letniego podejrzanego, który zabił 65-letniego kolegę i uciekł z miejsca przestępstwa, doszło dosłownie w kilkanaście minut od zbrodni. Traf chciał, że w pobliżu miejsca zabójstwa przebywał miejscowy dzielnicowy. Miał akurat wolne, jechał rowerem jedną z ulic Śniadowa. Niemal od razu udało mu się zatrzymać podejrzanego.

Kilka dni temu po godz. 20 łomżyńscy policjanci otrzymali zgłoszenie, że w jednym z domów w Śniadowie (Podlaskie) leży na podłodze zakrwawiony sąsiad. Policjanci ustalili, że chwilę wcześniej w tym samym miejscu trzech mężczyzn spożywało alkohol. W pewnym momencie pomiędzy 33- i 65-latkiem doszło do awantury, podczas której młodszy z mężczyzn zaatakował swojego kolegę, uderzając go krzesłem. Mężczyzna nie przeżył, a napastnik po całym zdarzeniu uciekł.

– W tym samym czasie będący na wolnym dzielnicowy z miejscowego posterunku policji jechał rowerem jedną z ulic Śniadowa. Znany wszystkim mieszkańcom miasta funkcjonariusz został zaczepiony przez kobietę, która poinformowała go o zabójstwie. Mundurowy po kilku minutach zatrzymał 33-latka. Na jego ubraniu i ciele widoczne były ślady krwi. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 33-latkowi zarzutu zabójstwa – informują funkcjonariusze z wydziału prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWawrowska zwycięża po raz kolejny
Następny artykułLato na balkonie – jakie kwiaty wybrać do aranżacji?