A A+ A++

Mieliśmy podejrzenia, że dziecko już nie żyje, ale w takich sytuacjach człowiek chce mieć absolutną pewność, że zrobił wszystko, co tylko było w jego mocy – jak lekarze próbowali ratować pięcioletniego Maurycego, opowiada kardiochirurg dr n. med. Marcin Gładki.

W piątek, 20 października, sąd w Poznaniu zdecydował o aresztowaniu na trzy miesiące 71-letniego Zbysława C., który śmiertelnie ranił pięcioletniego chłopca. Dziecko razem z innymi przedszkolakami szło ulicą w centrum Poznania.

Chłopca w szpitalu im. Karola Jonschera próbował ratować zespół chirurgów. 

Najgorsza historia w zawodowym życiu 

Opowiada dr n. med. Marcin Gładki, szef oddziału kardiochirurgii dziecięcej, który operował dziecko: – Ta historia jest porażająca. Najgorsza, jaka spotkała mnie w zawodowym życiu. Akurat kończyłem operację, kiedy szef chirurgów prof. Przemysław Mańkowski zapytał mnie, czy mogę mu pomóc. Cały zespół czekał już na karetkę, która wiozła dziecko po ataku nożownika.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMiejski szpitalem akademickim
Następny artykułWielkie liczenie wiernych w parafiach w całej Polsce