Dramat rozegrał się 11 lutego w Konstancinie pod Warszawą. Rodzice Kornelii następnego dnia poinformowali policję w Piasecznie, że ich córka nie wróciła na noc do domu. Jak twierdzą usłyszeli, że to pewnie młodzieńczy bunt i nastolatka wkrótce wróci do domu. Stało się niestety inaczej.
Dwa miesiące szukano Kornelii
Jej ciało znaleziono 26 kwietnia 2020 r.
– Z ustaleń śledczych wynika, że Kornelia wyszła z domu z koleżanką Martyną Sz. i to właśnie Sz. zaprowadziła ją na jeden z parkingów w Konstancinie – informował na początku maja dziennikarz Polsat News Rafał Miżejewski.
ZOBACZ: “To była egzekucja, strzały w głowę”. Nowe informacje ws. zabójstwa w Konstancinie
To właśnie na parkingu doszło do zbrodni.
Na nastolatki czekał tam 25-letni Patryk B. – Śledczy mówią, że to była egzekucja. Mężczyzna wycelował z broni pneumatycznej, z wiatrówki w głowę Kornelii i oddał kilka strzałów. Następnie wraz z Martyną Sz. przydusili ofiarę, by mieć pewność, że nie żyje. Jej ciało zakopali w rowie w lesie.
Rodzice zamordowanej Kornelii mają żal do policji o bezczynność i ignorowanie próśb o poważne potraktowanie zaginięcia córki.
Nie przyznaje się do winy
O przesłuchaniu Martyny Sz. poinformowała w czwartek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Aleksandra Skrzyniarz.
– Martyna Sz. podejrzana jest o dokonanie wspólnie i w porozumieniu z Patrykiem B. w lutym 2020 r. na terenie gminy Konstancin Jeziorna zabójstwa Kornelii K. Pokrzywdzona, co ustalono w toku postępowania, zmarła na skutek gwałtownego uduszenia, za co odpowiedzialność ponoszą Martyna Sz. oraz Patryk B. – podała prok. Skrzyniarz.
Oddano strzały
Z informacji przekazywanych przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie na początku śledztwa wynikało, że do Kornelii K. oddano strzały z broni pneumatycznej, ale – jak ustalono – obrażenia nie były bezpośrednią przyczyną śmierci pokrzywdzonej.
ZOBACZ: Zabójstwo 16-letniej Kornelii. Dwie osoby zatrzymane
Przesłuchana w charakterze podejrzanej Martyna Sz. nie przyznała się do zarzucanego jej czynu i złożyła krótkie wyjaśnienia. Prokuratura w czwartek skierowała do sądu wniosek o zastosowanie wobec 17-latki tymczasowego aresztu. Tego dnia Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa zdecydował o umieszczeniu 17-letniej Martyny S. w areszcie śledczym.
– Wniosek o tymczasowe aresztowanie Martyny S. prokurator argumentował m.in. obawą bezprawnego utrudniania postępowania przez podejrzaną, czyli tzw. matactwa oraz grożącą Martynie S. surową karą za popełnione przestępstwo – wyjaśniła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Wkrótce po odnalezieniu ciała Kornelii Martyna Sz. i jej chłopak Patryk B. zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy z Wydziału do Walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw Komendy Stołecznej Policji.
Decydował sąd rodzinny
29 kwietnia prokurator przedstawił Patrykowi B. zarzut zabójstwa, do którego mężczyzna przyznał się i złożył obszerne wyjaśnienia. 25-latek został tymczasowo aresztowany i do dziś przebywa w izolacji. Z ustaleń śledztwa wynika, że Martyna Sz. zarzucanego jej czynu dokonała na trzy godziny przed ukończeniem 17 lat, przez co – jak podaje wyjaśnia – o możliwości pociągnięcia jej do odpowiedzialności karnej musiał zadecydować sąd rodzinny.
Martyna S. została w kwietniu umieszczona w schronisku dla nieletnich. Czynności z podejrzaną zostały przeprowadzone dopiero 27 sierpnia, ponieważ decyzja sądu o możliwości sądzenia 17-latki jak osoby dorosłej, musiała się uprawomocnić.
Patrykowi B. grozi dożywotnie pozbawienie wolności. Wobec Martyny Sz., z uwagi na fakt, że w czasie popełnienia zbrodni nie ukończyła 18 lat, sąd może orzec karę do 25 lat pozbawienia wolności.
Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…
ac/ml/emi/ PAP, polsatnews.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS