O komunikacji z mieszkańcami, planach zablokowania budowy kompostowni i stworzeniu mapy decyzji środowiskowych – z burmistrzem Radzymina, Krzysztofem Chacińskim rozmawiają Teresa Urbanowska i Barbara Wiśniowska.
Teresa Urbanowska (TU): – Jak Pan mógł dopuścić, żeby bez konsultacji budować coś wbrew ludziom? Wydał Pan zgodę i ją cofa?
– Sposób prowadzenia postępowania administracyjnego i przekazywania informacji mieszkańcom określają ściśle przepisy prawa. W tym przypadku cała procedura została przeprowadzona zgodnie z wymogami, ale uważam, że zabrakło trochę ostrożności pracownikowi zajmującemu się przygotowywaniem decyzji środowiskowych. Oczywiście czuję się odpowiedzialny za zaistniałą sytuację. Jako szef urzędu powinienem tak kształtować procedury i algorytm postępowania, żeby wychwycić wszystkie ewentualne zagrożenia.
TU: – Ale go nie wyczuliście…
– Nie wyczuliśmy, ale ta sytuacja pozwoliła wyciągnąć wnioski i wprowadzić procedury, które wyeliminują podobne sytuacje w przyszłości.
TU: – Mieszkańcy mówili, że z byle czym się konsultujecie, w istotnych sprawach nie.
– Decyzja ta, podobnie jak pozostałe, była wydana tak jak wszystkie inne decyzje środowiskowe. Jednak do- świadczenie to, jak również szeroki odzew społeczny sprawiły, że po- stanowiliśmy zmienić proces informowania mieszkańców o decyzjach środowiskowych. Posiadamy e-mapę, na której będziemy zamieszczali informacje o wydanych, konsultowanych, procedowanych decyzjach. Wówczas każdy mieszkaniec, w każdym czasie, będzie mógł zajrzeć na e-mapę i poznać temat. Tak jak wspomniałem wcześniej, doświadczenie to pozwoliło nam zauważyć potencjalne zagrożenia i wyciągnąć wnioski. Po zmianie procedur każda decyzja środowiskowa musi posiadać mój podpis lub parafę.
Barbara Wiśniowska (BW): – Pan Burmistrz jest tak aktywny cyfrowo. Z jakiego powodu nie napisał o tej inwestycji w mediach społecznościowych?
– Jak tylko dowiedziałem się o wydaniu decyzji, po powrocie z urlopu, zająłem się tym tematem od razu.
TU: – Niektórzy uważają, że zastępca stał się kozłem ofiarnym.
– Nie chcę zrzucać winy na nikogo, ale w każdym samorządzie jest podział zadań, którymi zajmują się poszczególni włodarze i ich zastępcy. Ochrona środowiska to obszar, który w UMiG Radzymin podlega zastępcy Burmistrza.
TU: – Zastępcy Burmistrza zabrakło czujności?
– Zapewne trochę czujności zabrakło pracownikowi prowadzącemu dane postępowanie i zwierzchnikowi tej komórki organizacyjnej Ale tak, jak powiedziałem wcześniej, ta sytuacja sprawiła, że dziś już wszyscy są mocno wyczuleni, żeby uważnie zdiagnozować, z jaką inwestycją mamy do czynienia i czy nie jest ona związana z odpadami.
BW: – Jak zdiagnozować, że mamy do czynienia z inwestorem odpadowym, kiedy czytamy o „Przedsiębiorstwie usługowo – handlowym”! Dlaczego wpisaliście taką nazwę?
– Tak zawnioskował przedsiębiorca. Na pewno jest to dla nas cenna lekcja, żeby zwracać uwagę, jak inwestorzy tytułują swoje planowane przedsięwzięcia. W postępowaniach do tej pory wszystkie nazwy były literalnie przepisywane z wniosku przedsiębiorców. W tym przypadku mogło to uśpić czujność i wprowadzić w błąd.
TU: – Z drugiej strony mnie to dziwi, że mieszkańcy nie śledzą planów urzędu na bieżąco. Rozmawialiśmy przecież od 2019 roku, że gmina musi zająć się gospodarką odpadami.
– Dwa-trzy lata temu, kiedy w Polsce w szybkim tempie zaczęły wzrastać stawki za odpady, przez Radzymin przetoczyła się dyskusja, że trzeba pomyśleć o zainwestowaniu w nowoczesną instalację do przetwarzania odpadów. Wspólnie z radnymi mówiliśmy o terenie Emilianowa, z dala od zabudowy, przy trasie S8. Odwiedzi- liśmy wówczas kilka takich nowoczesnych zakładów. Byliśmy nawet pod Iławą w zakładzie sortującym odpady zmieszane, które generują znaczne koszty dla mieszkańców. W Radzyminie powstała nawet specjalna komisja Rady Miejskiej, która zajęła się gospodarką odpadami.
BW: Pan Burmistrz zwiedzał takie miejsca. A mieszkańcy nie…
– Gdyby gmina była inwestorem, to z pewnością pokazałaby mieszkańcom, co chce zrobić. Rzetelna informacja zmniejsza obawy. Jednak, w przypadku planowanej inwestycji przez firmę pana Mulika, samorząd nie jest inwestorem i nie będzie wykonywał pracy za niego.
BW: – Pan Mulik deklarował, że chętnie by zrobił taką wycieczkę.
– Kolejność działań Pana Mulika jest niewłaściwa. Najpierw należy pokazać mieszkańcom, co chce się zrobić, a dopiero potem, jak jest aprobata społeczna, przystępuje się do realizacji inwestycji. Nigdy odwrotnie. Poziom zaufania do inwestora i planowanej inwestycji w Starym Dybowie jest obecnie, delikatnie mówiąc, bardzo ograniczony.
BW: – Mieszkańcy są rozżaleni, wściekli i nie mają zaufania. Czy da się i w jaki sposób tę inwestycję całkowicie zablokować?
– Tak, zablokujemy ją. Wskazałem ścieżkę, którą podążamy. Gmina wznowiła postępowanie administracyjne, wstrzymała realizację decyzji środowiskowej, a do 31 stycznia 2024r. uchyli ją ostatecznie.
TU: – Inwestor nie ma prawa was skarżyć?
– Każdy inwestor ma prawo do wniesienia skargi lub odwołania, również w przypadku odmowy wy- dania decyzji środowiskowej.
TU: – Może się dopominać odszkodowania?
– Jaką ma szkodę?
BW: – Poniósł koszty raportu.
– Wnioskując o decyzję środowi- skową, inwestor nie wiedział, jaki będzie jej wynik. A więc i tak musiał te koszty ponieść, bez względu na efekt końcowy postępowania. Przygotowanie raportu jest więc każdorazowo ryzykiem inwestora.
TU: – Gdyby miał Pan wiedzę na temat tego, że ktoś próbuje taką inwestycję uruchomić, to co by Pan zrobił?
– W przypadku postępowań dotyczących przedsięwzięć istotnie oddziałujących na środowisko, na pewno poinformowałbym mieszkańców o planowanej inwestycji, nie tylko poprzez ogłoszenie w BIP. I mimo, że w tym przypadku ustawowy obowiązek informacyjny został spełniony, na pewno informacja o postępowaniu powinna być bardziej i skuteczniej rozpowszechniona.
BW: – Inspektor z Sanepidu twierdzi, że w swojej decyzji sugerował zasadność ponownej oceny wpływu inwestycji na środowisko ze względu na uciążliwość hałasu i transportu. Czyli można było wydać decyzję odmowną? Jego sugestia nie została uwzględniona?
– Moim zdaniem chciał się wybielić. Wydał pozytywną opinię, a post factum sugeruje coś innego. Dokumenty świadczą o czymś innym.
BW: – Gdzie można zobaczyć ten dokument?
– Wszystkie dokumenty dotyczące tej sprawy zostały opublikowane na stronie internetowej Gminy Radzymin. W tej chwili oryginały dokumentów są w Samorządowym Kolegium Odwoławczym.
TU: – Na jakim etapie jest postępowania w tej sprawie?
– Zostało wznowione postępowanie i zostało wstrzymane wykonanie decyzji. Oznacza to, że inwestor nie może z niej skorzystać, a do 31 stycznia decyzja zostanie uchylona. Nie ma więc możliwości, żeby na tym terenie powstała ta inwestycja. Do tej pory inwestor miał tylko decyzję środowi- skową, nie miał i nie ma wielu innych elementów, dojazdu, prądu, wody, o tym wszystkim decyduje gmina.
BW: – Pana zastępca poinformował, że decyzja środowiskowa nie jest decyzją uznaniową i, jeśli wniosek spełnia wymogi zagospodarowania przestrzennego, musi być pozytywna. Wiem, że gmina zmieni te plany, ale to potrwa. Co jeśli jakiś Kowalski złoży wniosek o inną kompostownię?
– Decyzja w sprawie przedsiębiorstwa pana Mulika zostanie uchylona
Więcej informacji z Radzymina
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS