A A+ A++

Wspaniała inicjatywa lekkoatletki została doceniona przez Żabkę, która nie tylko wylicytyowała medal za imponującą kwotę, ale także postanowiła zostawić go w rękach właścicielki. Tę decyzję bardzo pozytywnie przyjęli internauci.

Maria Andrejczyk, która zajęła drugie miejsce na igrzyskach w Tokio w rzucie oszczepem, od początku planowała wystawić swój medal na licytację. Cel był szlachetny – chodziło o zebranie jak najwięcej środków na operację małego Miłosza, który urodził się z wadą serca. W aukcji wzięły udział również firmy, które chciały wesprzeć lekkoatletkę w jej wyjątkowe akcji. Zwycięzcą okazała się sieć sklepów Żabka, ale firma ostatecznie nie przyjęła przedmiotu licytacji.

Medal został wylicytowany przez Żabkę za 200 tys. zł. Andrejczyk bardzo dziękowała firmie za tak wysoką wpłatę na zbiórkę pieniędzy dla chorego chłopca.

– Zwycięzcą, a zarazem spółką, której będę dozgonnie wdzięczna jest firma Żabka. Z największą przyjemnością oddaje Wam ŻABKA – mały wielki sklep swój medal, który dla mnie jest symbolem walki, wiary i dążenia do marzeń pomimo wielu przeciwności. Żabki spotkała się z aplauzem komentatorów w mediach społecznościowych – czytamy na profilu społecznościowym Olimpijki.

To co jednak najbardziej zaskoczyło wszystkich obserwujących przebieg całej licytacji to fakt, że zwycięzca nie odbierze wygranego przedmiotu. Żabka postanowiła zostawić olimpijskie srebro w rękach Andrejczyk, co spotkało się z pozytywnym odbiorem ze strony internautów.  

– Szacunek dla ŻABKA! Mnie również wzruszył ich piękny gest, że medal postanowili pozostawić u właścicielki, która tyle pracy, wysiłku i zdrowia w niego włożyła! Gratulacje jeszcze raz! – to tylko jeden z wielu komentarzy, który pojawił się na Facebookowym profilu lekkoatletki.

Warto dodać, że podczas tej aukcji udało się zebrać dodatkowo 300 tys. zł od samych kibiców, których poruszyła historia Miłosza i sam gest lekkoatletki. O całym wydarzeniu informowały media na całym świecie, m.in. w prasie w Portugalii, a także m.in. w brytyjskich „The Times” czy „The Sun”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNieakceptowalne zachowania nie wiadomo kogo
Następny artykułZainteresowanie bonem turystycznym z każdym dniem wakacji rośnie