A A+ A++

  • Służby zostały zaalarmowane o chłopcu, który wpadł do zbiornika (wówczas mowa była o studni) na placu zabaw w Zabierzowie tuż przed godz. 15 w czwartek. W tym samym czasie wielu rodziców docierało do przedszkola, by odebrać swoje dzieci 
  • — Żona dotarła tutaj praktycznie równo ze służbami. Przeraziła się, że coś mogło stać się w przedszkolu naszej córce – opowiada pan Sebastian. — Okazało się, że ze zbiornika strażacy wyciągnęli chłopca, który chodził z naszą córką do tej samej grupy — nie kryje emocji 
  • Wstrząśnięci tragedią są także okoliczni mieszkańcy, którzy w samych dobrych słowach wypowiadają się i o przedszkolu, i opiekunkach. Ich wątpliwości budzi jednak stan placu zabaw 
  • W piątek rano na miejscu tragedii pojawili się także bliscy zmarłego chłopca. Z ich reakcji także wynika, że mają sporo zastrzeżeń dotyczących stanu technicznego placu, na którym z grupą rówieśników bawił się czterolatek
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu 

Tragedia w Zabierzowie

Z ciemnego samochodu wysiada trzech mężczyzn — dwóch starszych i jeden młodszy. Podchodzą do siatki ogrodzenia i przyglądają się temu, co znajduje się na niewielkiej działce. Wyciągają telefony i robią po kolei zdjęcia: bramki z owiniętym policyjną plombą zamkiem, plastikowej i pokrytej brudem zjeżdżalni, dwóch domków ustawionych na betonowym kręgu, wierzb płaczących.

Są wyraźnie poruszeni tragedią, … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNie wyda pieniędzy na kolejne banery, a na sprzęt do szpitala. Niecodzienna deklaracja jednej z kandydatek do Sejmu
Następny artykułTężnia już blisko [ Gospodarka ]