Od kilku lat jednym z największych batów na kierowców w Polsce i zarazem najczęstszych przyczyn utraty prawa jazdy jest przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym. Wśród zainteresowanych, a właściwie delikwentów najczęściej tracących prawko jest też mnóstwo motocyklistów. Niemal od początku trwa również debata o tym czy takie działania policji są zgodne z konstytucją i czy przypadkiem nie są bezprawne. Wielokrotnie głos w tej sprawie zabierał rzecznik praw obywatelskich, poddając w wątpliwość zasadność karania kierowców w taki sposób. Wniosek do trybunału w tej sprawie (a także w sprawie zabierania prawa jazdy na 3 miesiące za przewożenie większej niż dozwolona liczby osób w samochodzie) w ubiegłym roku złożyła I Prezes sądu najwyższego Małgorzata Manowska, zarzucając przepisom przede wszystkim udzielenie policjantowi prawa do arbitralnego i samodzielnego decydowania o zatrzymaniu prawa jazdy bez możliwości obrony drugiej ze stron, lub rozpatrzenia sprawy przez sąd lub organ administracyjny.
Dziś Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok w tej sprawie. Wyrok, który może stać się przyczyną ogromnej lawiny pozwów o odszkodowanie, złożonych przez poszkodowanych przez prawo kierowców. Według przedstawicieli TK przepisy o zabieraniu prawa jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/h w terenie zabudowanym są niezgodne z artykułem 2. Konstytucji, bowiem kierowca, który został ukarany utratą prawa jazdy nie może podważyć decyzji policjanta (a właściwie starosty, który na podstawie zeznania policjanta zatrzymuje prawo jazdy na trzy miesiące) powołując się na przykład na ewentualny błąd pomiarowy urządzenia. Decyzja o zatrzymaniu prawa jazdy wydawana jest bowiem przez starostę, który na podstawie zeznań policjanta, czyli tylko jednej z zainteresowanych stron zatrzymuje prawo jazdy.
Zobacz także: Mandaty nie robią na nas wrażenia
Oczywiście taka retoryka jest nieco naciągana, ale wyrok TK był jednogłośny, członkowie Trybunału nie mieli żadnych wątpliwości, co do jego wydania. Szacuje się, że od wprowadzenia nowych przepisów umożliwiających karanie kierowców utratą prawa jazdy na 3 miesiące, czyli od 18 maja 2015 roku prawo jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/h w terenie zabudowanym utraciło nawet ćwierć miliona kierowców. Wyrok trybunału może oznaczać, że posypią się pozwy o odszkodowanie, które mogą znacznie obciążyć skarb państwa. O tym jednak czy kierowcom należeć się będą odszkodowania będzie decydować sąd. Czyli ostatecznie kierunek, którego chcieli uniknąć ustawodawcy – kierowanie spraw o utratę prawa jazdy do i tak już mocno przepracowanych sądów będzie przywrócony.
via:PAP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS