Program „Jeden z dziesięciu” można śledzić na antenie już 26 lat. Niezmiennie prowadzącym jest także Tadeusz Sznuk, który przez lata swojej pracy zaskarbił sobie ogromną sympatię widzów.
„Jeden z dziesięciu” słynie także z trudnych pytań. Na początku w rozgrywce bierze udział dziesięć osób, które po kolei odpowiadają na pytania prowadzącego. Później uczestnicy mogą wskazywać, któremu z uczestników Tadeusz Sznuk ma zadać kolejne pytanie. W taki sposób eliminowanych jest siedmioro graczy.
Do finału przechodzą trzy osoby, które także wskazują, któremu konkurentowi zadać pytanie, lub proszą o zadanie pytania im, zdobywając podwójną liczbę punktów.
Wygrywa ta osoba, która najdłużej się utrzyma, nie wykorzystując wcześniej wszystkich szans na udzielenie niepoprawnej odpowiedzi.
Zabawna odpowiedź w „Jednym z dziesięciu”
W jednym ostatnich odcinków programu, na etapie rozgrywki między trzema ostatnimi graczami, doszło do zabawnej „wpadki”. – Jak nazywa się element architektoniczny składający się z dwóch podpór? – pytał Tadeusz Sznuk.
Udzielający odpowiedzi nie wiedział, co powiedzieć, więc rzucił rozbrajające: pomidor. Uczestnik zaczął po chwili śmiać się z samego siebie. Gracz wykorzystał tu popularną dziecięcą grę zwaną właśnie pomidorem. Dla wszystkich, którzy nigdy nie mieli okazji zagrać: osoba będąca „pomidorem” odpowiada na serię pytań zawsze w taki sam sposób: pomidor. Musi przy tym zachować pokerową twarz. Jeśli współgraczom uda się ją rozśmieszyć, przegrywa.
Czytaj też:
Eurowizja 2021 na nowych zasadach. Występy na żywo i nagrania
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS