– Kiedy próbowałem ją zapalić, wszystko od razu eksplodowało. Poczułem silny cios w twarz, prawie natychmiast zrobiła się czarna. Po kilku minutach czuję, że twarz mnie trawi, że pali. To duży ból i jednocześnie szok. Nie można zarejestrować wszystkiego na raz – wspominał Elabdellaoui w rozmowie z norweską telewizją NRK o sytuacji, która mogła go pozbawić nie tylko piłkarską karierę, ale też zdrowie, a być może nawet życie.
– Słyszałem coraz głośniejsze krzyki mojej żony. Wtedy zaczynałem rozumieć, że dzieje się ze mną coś naprawdę, naprawdę złego. Moja kurtka zapaliła się, ale jej nie widziałem – kontynuował 49-krotny reprezentant Norwegii.
Chciał “zrobić coś fajnego dla dzieci”, omal nie stracił wzroku i kariery. “Miałem mroczne myśli”
Jesienią 2020 roku Elabdellaoui był piłkarzem tureckiego Galatasaray i etatowym reprezentantem Norwegii. Wcześniej występował m.in. w Feyenoordzie, Olympiakosie Pireus czy Hull City. Jak sam przyznaje, izolacja spowodowana szalejąca pandemią koronawirusa sprawiła, że nie mógł wrócić z Turcji do Norwegii, w związku z tym w sylwestrową noc chciał zrobić “coś fajnego dla dzieci”. Wybór padł, jak w wielu przypadkach tego dnia, na fajerwerki.
Skończyło się to niemalże tragedią. Piłkarz został przewieziony do szpitala w Stambule, a wieść o tym błyskawicznie przedostała się do mediów wraz z przerażającymi zdjęciami. Lewe oko Omara było pełne szlamu i prochu, prawa powieka była spalona, a rogówka uszkodzona. Przed Norwegiem nastała ciemność.
– Wszystko było czarne. Leżąc na szpitalnym łóżku bardzo wiele myślałem i były to naprawdę mroczne myśli. To było wręcz przerażające – relacjonował zawodnik, który po rozwiązaniu kontraktu z Galatasaray 1 września jest obecnie bez klubu.
Najgorsze informacje i tak były przed Elabdellaouim ukrywane. Czynił to jego przyjaciel z dzieciństwa oraz agent Mikail Adampour. – Lekarz w USA powiedział, że to najgorsza rzecz, jaką kiedykolwiek widział – opowiadał Adampour. Starał się przy tym, by jego przyjaciel za wszelką cenę wrócił do zdrowia.
– Zadbał o wszystko, o najlepszych lekarzy. Niewielu było w stanie przywrócić mi wzrok, więc to dla mnie znaczy bardzo wiele – przyznawał piłkarz.
Elabdellaoui stopniowo odzyskiwał wzrok, pobrał też komórki macierzyste od siostry. Musiał przejść aż 22 operacje, zanim po 14 miesiącach wrócił na boisko. W lutym 2022 roku ponownie występował w barwach Galatasaray.
Cała historia zakończyła się szczęśliwie, bo Elabdellaoui odzyskał wzrok w stu procentach (mimo to występuje w specjalnych okularach ochronnych), a we wrześniu, pomimo braku klubu, został powołany po dwuletniej przerwie do reprezentacji Norwegii. W meczach Ligi Narodów nie wystąpił, ale i tak był pełen emocji. – To niesamowite, że mogłem tu wrócić po tylu przejściach – podsumował.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS