A A+ A++

Zakłady produkujące układy scalone zanieczyszczają na potęgę środowisko naturalne, emitując do atmosfery całą gamę szkodliwych substancji chemicznych. Jest jednak nadzieja iż dzięki AI problem ten zostanie wkrótce rozwiązany.

Rząd USA nawiązał bowiem współpracę z Unia Europejską, celem opracowania mniej szkodliwych metod produkowania scalaków, co ma być możliwe dzięki zastosowaniu sztucznej inteligencji. Szczególnie szkodliwe, wyrządzające wiele szkody środowisku naturalnemu, są substancje polifluorowane (PFAS). Obie strony (a więc amerykańska Rady ds. Handlu i Technologii USA oraz eksperci z Unii Europejskiej zorganizowały w tym tygodniu w Europie (w Belgii) specjalną konferencję poświeconą temu tematowi. Oczekuje się, że zarysują na niej wstępny plan, który pozwali ograniczyć emisję szkodliwych substancji do atmosfery. Kluczowa rolę ma tu odegrać sztuczna inteligencją, potrafi opracowywać nowe substancję lepiej niż człowiek.

PFAS jest wyjątkowo szkodliwą substancją, stad jej nazwa „wieczne chemikalia. Rzeczywiście. Chemikalia takie są emitowane przez wiele fabryk, a nie tylko te produkujące chipy. Dlatego wszyscy mają nadzieję, że sztuczna inteligencja potrafi zastąpić PFAS inną, mnie szkodliwą, a najlepiej zupełnie obojętną dla środowiska naturalnego, substancją.

Zobacz również:

Amerykańscy i europejscy naukowcy są zaniepokojeni tym, że Chiny nie przejmują się tym problem i rozwijają intensywnie produkcję chipów budując linie produkcyjne, które produkują olbrzymie ilości PFAS. Istnieje też obawa, że dzięki takie polityce Chiny staną się potentatem w dziedzinie produkcji chipów, zagrażając jeszcze bardziej bezpieczeństwu międzynarodowemu.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułO ścieżkach rowerowych z rowerzystami
Następny artykułTusk zatrudnił dwóch doradców. Mają zająć się polityką historyczną