Kamila Rak mieszka w niewielkiej miejscowości Okrągłe, graniczącej z Biłgorajem na południu województwa lubelskiego. Gdy wybuchła wojna w Ukrainie zadeklarowała, że przyjmie do siebie uchodźców. Długo nie czekała. Na początku marca wprowadziło się do niej małżeństwo z Czerkasów w centralnej Ukrainie. Rosyjskie wojska ostrzelały miasto tuż po rozpoczęciu agresji.
59-letnia Luda i jej 61-letni mąż Mikołaj postanowili uciec. W walizkę spakowali tylko najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyli w drogę do Polski. W domu pani Kamili nieco odetchnęli. Z innej pomocy korzystają niechętnie. Dlatego po pewnym czasie poprosili syna Jewgienija, który został w Czerkasach, żeby wysłał ich ubrania. Ten spakował to co było w szafie w domu. Koszulki, spodnie, pasek i ciepłą kurtkę.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS