44-latka systematycznie zatruwała życie swoim sąsiadom. Wyzywała, straszyła, wydzwaniała domofonem, świeciła po oknach, urządzała libacje alkoholowe, a nawet groziła wysadzeniem bloku. W końcu zatrzymała ją policja, a sąsiedzi odetchnęli z ulgą.
Do lubińskiej komendy policji zgłosiło się sporo mieszkańców jednego z bloków na Przylesiu, prosząc o pomoc.
– Mieszkańcy budynku wielorodzinnego nie mogli normalnie funkcjonować, bojąc się jednej z sąsiadek, która notorycznie zachowywała się wobec nich wulgarnie, zaczepiała i straszyła dzieci, stukała przedmiotami po ścianach i podłogach, wydzwaniała domofonami o różnej porze dnia i nocy, organizowała libacje alkoholowe, wyrzucała z balkonu przedmioty oraz świeciła latarkami po oknach i wizjerach sąsiadów – informuje asp. szt. Krzysztof Pawlik, zastępca oficera prasowego lubińskiej policji.
Detektywi ustalili, że w sumie poszkodowanych jest aż 16 rodzin. W trakcie rozmów z mieszkańcami policjanci dowiedzieli się, że kobieta groziła swoim sąsiadom, że wysadzi budynek, mówiła także że ich zabije, trzymając przy tym nóż.
– 44-letnia kobieta została zatrzymana i osadzona w policyjnej celi. Usłyszała zarzut uporczywego nękania i kierowania gróźb karalnych, za co grozić jej może do 8 lat więzienia. Decyzją sądu podejrzana trafiła na trzy miesiące do aresztu – mówi asp. szt. Pawlik. – Każda osoba oprócz przestrzegania prawa, winna stosować się do zasad i norm społecznych, szanując osoby mieszkające w pobliżu. Łamanie tych reguł wiąże się z konsekwencjami – dodaje policjant.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS