Sobotni Caban Drummer Fest w MOKSiR w Chrzanowie zgromadził znakomitych perkusistów, jak i sporą publiczność. Można było posłuchać doświadczonych muzyków i samemu spróbować swoich sił w grze na bębnach.
Caban Drummer Fest to inicjatywa perkusisty Eryka Grucy oraz pracującego w chrzanowskim ośrodku kultury Konrada Wichra.
Udowodnili, że fajny, oryginalny pomysł to podstawa do stworzenia udanego, ponadlokalnego wydarzenia kulturalnego. W ciągu sześciu lat zyskało uznanie w branży i co roku przyciąga do Chrzanowa miłośników perkusyjnych brzmień i nie tylko.
Tegoroczny, szósty festiwal przyciągnął do sali teatralnej chrzanowskiego MOKSiR blisko 300 osób. Chętni mogli spróbować swoich sił w grze na perkusji oraz wziąć udział w konkursach.
Oczywiście kwintesencją były popisy znanych perkusistów, których jak co roku nie mogło zabraknąć podczas Caban Drummer Ferst.
Tym razem wystąpili Igor Falecki, Wiktoria Jakubowska, Maciej Gołyźniak oraz Dariusz „Daray” Brzozowski.
Ostatni z nich jest jednym z najbardziej uznanych i rozpoznawalnych perkusistów sceny rockowej i metalowej.
Zagrał już ponad dwa tysiące koncertów. Od 2008 r. występuje z norweską grupą black metalową Dimmmu Borgir, a od 2009 r. z zespołem Hunter. Znany jest również z gry w formacji Black River, a w przeszłości również z legendarną grupą Vader, która popularność zyskała daleko poza granicami naszego kraju.
Co ciekawe jego pierwszym instrumentem była gitara, na której zresztą gra nadal.
– Na przełomie lat 80 i 90 łatwiej było o jej dostęp niż o perkusję i dlatego od niej zacząłem. Przez pandemię nawet częściej sięgałem po gitarę gitarę. Śmieję się, że więcej na niej grałem niż na perkusji. Zawsze miałem w domu gitarę akustyczną, po którą często sięgałem i była to dla mnie forma relaksu. W czasie pandemii kupiłem sobie gitarę elektryczną i pierwszy wzmacniacz. Biorę lekcje u kolegi. Każdemu perkusiście mówię, żeby spróbował też grać na jeszcze innym instrumencie. Jest to przydatne przy tworzeniu piosenek – mówi Dariusz „Daray” Brzozowski.
Podkreśla, że perkusja to jednak perkusja. Instrument ten towarzyszy mu od najmłodszych lat.
– Pamiętam jak w „zerówce” w szkole podstawowej, razem z „Orionem”, basistą Behemotha i jeszcze jednym kolegą Bartkiem słuchaliśmy zespołu Europe i przeboju „The Final Countdow”. Gdy spotykaliśmy się u mnie w domu, stawiałem dwa krzesełka i brałem dwie kredki, udając że gram na perkusji. Oni brali paletki do badmintona i udawali, że grają na gitarach. Perkusja zawsze mnie bardziej pociągała. Pierwsze własne bębny miałem w wieku 15 lat. Gry rodzice mi je kupili, od razu rozłożyłem sprzęt w pokoju. Udało mi się pograć tylko godzinę. Przyjechała policja i powiedziała, że jak jeszcze raz przyjedzie to będzie kolegium. To mnie nie zniechęciło. Potem zaczęliśmy już regularnie grać próby w domu kultury – opowiada Dariusz „Daray” Brzozowski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS