Z wakacyjnych wojaży przywozimy różne pamiątki. Służba celno-skarbowa uczula jednak, by zwracać uwagę na to, co kupujemy za granicą. Niewinna na pozór muszelka z plaży, oryginalny upominek czy regionalna wędlina mogą wpędzić nas w tarapaty. Co gorsza, nieświadomie możemy stać się wakacyjnymi przemytnikami i zamiast do domu, trafić do więzienia.
– Czasem dopiero na granicy okazuje się, że przewozimy towary, za które grozi nam w Polsce wysoka grzywna, albo od 3 do 5 lat więzienia. Aby uniknąć przykrych niespodzianek, warto poznać zarówno polskie prawo celne, jak i przepisy w kraju, do którego wyjeżdżamy – przestrzega służba celno-skarbowa.
Strefa Schengen
W Holandii kupisz legalnie marihuanę, ale za jej wywóz do większości europejskich krajów możesz trafić za kratki. Poszczególne państwa w strefie Schengen mają odrębne przepisy prawne. Pamiętaj o tym, podróżując po Europie. Różnego rodzaju regulacje dotyczą m.in. przewozu leków, zwłaszcza psychotropowych, na padaczkę, ADHD, a także silnych środków przeciwbólowych. Restrykcyjne przepisy obowiązują np. w Norwegii. Wiele substancji, których powszechnie używamy m.in. w Polsce, tam nie kupimy lub musimy mieć na nie receptę. Możemy zabrać ze sobą określoną ilość leków w oryginalnych opakowaniach, ale musimy mieć zaświadczenie lekarskie, żeby udowodnić, że są one przeznaczone na własny użytek. Odpowiednie dokumenty są niezbędne także, gdy przewozimy przedmioty zabytkowe.
Samochodem możesz przewieźć 10 cygar, statkiem – 50, a kanapkę z serem musisz zjeść przed unijnym szlabanem
Podczas przekraczania granic zewnętrznych UE lub strefy Schengen zwróć uwagę przede wszystkim na wartość przewożonych prezentów i pamiątek oraz ilość tzw. wyrobów akcyzowych (papierosy, alkohol). Wartości te są różne w zależności od środka transportu. W przypadku podróży transportem lądowym, zgłoś wwożone towary o wartości powyżej 300 euro, a gdy dostajesz się na teren UE drogą lotniczą lub morską – powyżej 430 euro. Różne limity dotyczą także wyrobów tytoniowych i alkoholowych. Na granicy zgłoś także większą ilość gotówki – limit to 10 tys. euro albo odpowiednik w innych walutach.
Pamiętaj, że na teren UE nie możemy przywozić żywności pochodzenia zwierzęcego: mięsa, wędlin, nabiału. Takie produkty mogą zawierać patogeny wywołujące choroby zakaźne u zwierząt. Dlatego na granicy trzeba wyrzucić je do specjalnego pojemnika. Wyjątkiem może być żywność dla niemowląt i produkty spożywcze, których używasz ze względów zdrowotnych. Żywność pochodzenia niezwierzęcego możesz przywieźć na teren UE bez granicznej kontroli sanitarnej, ale tylko na własne potrzeby. W przypadku produktów roślinnych do UE możesz wwieźć tylko 5 gatunków owoców: bananów, kokosów, durianów, ananasów i daktyli. Przed podróżą koniecznie sprawdź, jakie przepisy celne obowiązują w kraju, do którego się wybierasz, np. na stronie ambasady.
Kłopotliwe muszelki i azjatyckie medykamenty
W minionym roku funkcjonariusze lubelskiej służby celno-skarbowej zatrzymali blisko 14,4 tys. sztuk oraz ponad 16 kg okazów CITES – gatunków zagrożonych wyginięciem, które są chronione postanowieniami Konwencji Waszyngtońskiej (CITES). W tym zatrzymali: 16,1 kg żywych pijawek, 29 żywych koralowców, papugę z gatunku Mnicha oraz żółwia stepowego, a także 14,3 tys. okazów medykamentów medycyny azjatyckiej.
W walizkach turystów można znaleźć skóry ze zwierząt, kość słoniową, koralowce, muszle, ale również różnego rodzaju medykamenty tradycyjnej medycyny azjatyckiej. Często wśród przejętych pamiątek są wypchane zwierzęta, takie jak duże koty lub krokodyle. Czasami można znaleźć rzadkie okazy typu kolce jeżozwierza, zęby z aligatorów, czy też zęby hipopotamów. Kupowanie takich pamiątek z chronionych zwierząt i roślin, to nie tylko przykładanie ręki do ich cierpienia i wymierania całych gatunków. To również przestępstwo, za które grozi nam wysoka grzywna, kara więzienia od 3 miesięcy do 5 lat, oraz utrata okazu.
Chronionych gatunków roślin i zwierząt jest kilkadziesiąt tysięcy i nauczenie się ich jest praktycznie niemożliwe. Dlatego przed wyjazdem za granicę warto sprawdzić, na jakie kłopotliwe pamiątki należy zwrócić szczególną uwagę. Jednak najlepiej będzie, jeśli zrezygnujemy z zakupu przedmiotów wykonanych ze zwierząt.
Koralowce
Znalezione na plaży muszle czy koralowce to modne pamiątki. – Turyści, nawet jeśli ich nie kupują, często próbują oderwać kawałek rafy. Wyobraźmy sobie, co się dzieje, gdy tak robi tylko co dziesiąty turysta. Poza tym przyzwolenie na przewożenie takich przedmiotów automatycznie stwarza sprzyjające warunki do rozwoju nielegalnego handlu. W efekcie rafa w Morzu Śródziemnym już teraz jest zdewastowana, a chronione zwierzęta są poławiane, aby pozyskać z nich modne muszle – dodają funkcjonariusze służby celno-skarbowej. (opr. pc)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS