“Z Puszczy Dulowskiej zostanie pustynia”. Mieszkańcy protestują przeciwko rzezi drzew

Wzdłuż ścieżek poukładane są stosy ściętych drzew. Zamiast śpiewu ptaków słychać warkot pił. Okoliczni mieszkańcy, dla których ten rozległy kompleks leśny jest miejscem rekreacji, spacerów, wycieczek rowerowych, nazywają postępującą wycinkę wprost rzezią.

Najlepiej obrazują ją mapy przygotowane przez akcję “Lasy i obywatele”. Tereny przeznaczone do wycinki zaznaczono na czerwono. 

Zakres planowanej wycinki w Puszczy Dulowskiej Lasy i Obywatele

Leśnicy podkreślają, że wycinka jest niezbędna, bo starzejący się las podatny jest na niekorzystne warunki atmosferyczne – silne wiatry, a osłabione drzewa atakowane są przez owady i grzyby. 

Pani Agnieszka mieszka w Młoszowej, tuż na skraju Puszczy Dulowskiej. Opowiada nam, że drzewa w lesie wycinane są już od kilku lat. – Wcześniej wycinali jednak pojedyncze drzewa. Rzeczywiście wyglądało to na przecinkę pielęgnacyjną, tak jakby robili to z troski o drzewostan. Ale to, co się dzieje teraz, to prawdziwa masakra. Tną wszystko, jak leci, nawet młode drzewa – załamuje ręce mieszkanka.

Ze swojego domu obserwuje, jak co kilka dni wielkie samochody wywożą drewno z lasu.

Pustynia, nie puszcza

Leśnicy twierdzą, że skala wycinki w Puszczy Dulowskiej związana jest też z tym, że tamtejszy drzewostan osiągnął tzw. dojrzałość rębną określoną w planie urządzenia lasu. 

– To manipulacja – twierdzi Jarosław Okoczuk, burmistrz Trzebini. We czwartek zorganizował w spotkanie mieszkańców z przedstawicielami Nadleśnictwa Chrzanów (w formie zdalnej uczestniczyło w nim około 50 osób). Jak mówi “Wyborczej”, liczył na nawiązanie z leśnikami nici porozumienia, która sprawi, że plany wycinki zostaną ponownie przez nich przeanalizowane i mocno ograniczone. – Puszcza Dulowska to na terenie naszej mocno uprzemysłowionej gminy jedyny tak duży teren rekreacji. Martwi nas drastyczna skala wycinki, jaka się w niej rozpoczęła, i trudno nie odnieść wrażenia, że jest to działanie obliczone na zyski finansowe, a nie dobro przyrody – uważa burmistrz. 

I dodaje, że Nadleśnictwo Chrzanów wyliczyło, że zyski z wycinek prowadzonych przez nich w latach 2020-30 będą o 5 mln wyższe niż w poprzedniej dekadzie. – Dziś mamy Puszczę Dulowską, a wkrótce będzie to Pustynia Dulowska. Nasadzenia, które w zamian proponują leśnicy, są symboliczne i nie zrekompensują strat środowiskowych – podkreśla Okoczuk. 

Przeciwników wycinki martwi coś jeszcze – prowadzenie wyrębu w okresie lęgowym ptaków. Nadleśnictwo twierdzi jednak, że gdy zostanie zauważone gniazdo, drzewo nie jest ścinane.

“Stop wycince – bieg dla Puszczy”

Burmistrz zapowiada, że o ograniczenie wycinki gmina zabiegać będzie w Ministerstwie Klimatu. Sprawy w swoje ręce biorą też mieszkańcy i miłośnicy puszczy. Szykują petycje do władz centralnych, pikiety i happeningi. Pierwszy z nich odbędzie się w najbliższą niedzielę. Pod hasłem “Stop wycince – bieg dla Puszczy” biegacze i spacerowicze będą aktywnie protestować przeciwko rzezi drzew. – Już na spotkaniu udowodniliśmy leśnikom, że jesteśmy dobrze przygotowani do rozmów z nimi. Nie damy zbyć się ogólnikami, że wycinka prowadzona jest dla dobra przyrody – mówi pani Agnieszka, która jeszcze w piątek zamierza odwiedzić sąsiadów i poinformować o planowanym na niedzielę proteście w obronie puszczy. Na Facebooku udział zadeklarowało ponad 800 osób.

W piątek chcieliśmy zapytać przedstawicieli Nadleśnictwa Chrzanów, czy prośby mieszkańców o ograniczenie wycinki zostaną wzięte pod uwagę. Zostaliśmy poproszeni o wysłanie pytań mailem, na które odpowiedź ma zostać udzielona w poniedziałek. 

Zgłoś naruszenie/Błąd