A A+ A++

Tegoroczne egzaminy dojrzałości rozpoczną się 4 maja. Z powodu pandemii szkoły zostały zamknięte w połowie marca zeszłego roku. Ponownie otworzyły się dopiero we wrześniu, ale po niespełna dwóch miesiącach stacjonarnej nauki 24 października uczniowie znów zostali zamknięci w domach.

Egzaminów ustnych na maturze nie będzie

Pomimo umożliwienia maturzystom udziału w stacjonarnych konsultacjach w szkołach zarówno uczniowie, jak i rodzice oraz nauczyciele zgłaszali obawy, że w takich warunkach trudno dobrze przygotować się do egzaminów. Dlatego Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki, zdecydował się obniżyć tegoroczne wymagania. Zrezygnowano z obowiązkowych egzaminów ustnych. Mogą do nich przystąpić tylko absolwenci, którym wynik takiego egzaminu jest potrzebny w postępowaniu rekrutacyjnym na uczelnię zagraniczną. Nie ma również konieczności przystępowania do części pisemnej egzaminu z dodatkowego przedmiotu na poziomie rozszerzonym.

Przede wszystkim jednak na obowiązkowych egzaminach pisemnych z języka polskiego, matematyki i języka obcego ograniczono wymagania w ramach podstawy programowej i zmniejszono liczbę zadań do rozwiązania przy zachowaniu standardowego czasu egzaminu.

Dla osób, które maturę zdawały w zeszłym roku lub dawniej, ale nie są zadowolone ze swoich wyników, to okazja, by w łatwy sposób je poprawić.

Na polski i angielski dwa razy więcej chętnych

Na ponowne zdawanie matury decydują się zwykle osoby, które osiągnęły za słabe wyniki, by dostać się na wymarzone studia lub chcą studiować inny kierunek, na który przepustką jest matura z niewybranego przez nie wcześniej przedmiotu. Po latach od ukończenia szkoły na maturę zgłaszają się także osoby, które wcześniej ją oblały albo z różnych powodów w ogóle do niej nie przystąpiły.

Kiedy Ministerstwo Edukacji i Nauki ogłosiło, że tegoroczne egzaminy będą łatwiejsze, do szkół zaczęli masowo zgłaszać się absolwenci z lat poprzednich, deklarując chęć zdawania matury w maju.

W efekcie w tym roku pisemną maturę na poziomie podstawowym z języka polskiego zdawać będą 2 tys. absolwentów z lat minionych, gdy w zeszłym roku taką chęć zadeklarowało zaledwie 767 osób. Podwoiła się także liczba absolwentów ze starszych roczników, którzy chcą pisać na poziomie podstawowym język angielski – rok temu było ich nieco ponad tysiąc, teraz są 2,2 tys. Tylko z matematyki na poziomie podstawowym chętnych absolwentów z lat minionych jest mniej – 3,4 tys. osób w stosunku do zeszłorocznych 3,7 tys.

Dwa lata temu absolwentów ze starszych roczników, którzy chcieli poprawiać wyniki matur, było w sumie ponad 6 tys.

Matura po pięćdziesiątce liczy się tak samo

Urszula Okrajni, wicedyrektorka Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Jaworznie, uważa jednak, że wzrost nie jest bardzo wysoki. – Rzeczywiście, po początkowym poruszeniu mogło się wydawać, że takich osób będzie w tym roku dużo więcej niż w poprzednich latach. Gdy zakończyliśmy przyjmowanie deklaracji przekazywanych nam przez dyrektorów szkół, okazało się jednak, że różnica nie jest znacząca. Po prostu większość chętnych zapisała się na samym początku, później przybywało ich nieznacznie – mówi Okrajni.

Pamiętać trzeba, że z roku na rok liczba absolwentów powtarzających maturę rośnie, bo powiększa się grupa uprawnionych do takich powtórek. Maturę można powtarzać wielokrotnie, często decydują się na to osoby dojrzałe, które zdawały egzaminy jeszcze w starej formule. – Najstarsi tegoroczni maturzyści mają nawet 50 lat – mówi Okrajni.

Niezależnie od tego, jak długo po ukończeniu szkoły matura była zdawana i ile razy powtarzana, uzyskane z niej punkty mają jednakową wartość w rekrutacji na studia. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMuzyka “na przekór pandemii”. Przed nami zielonogórski festiwal wielkanocny
Następny artykułPijany motocyklista wjechał w mazdę. Siła uderzenia odrzuciła go na kilka metrów