„Żeby żona się nie dowiedziała o Teresie”
Pochodziła z biednej i bogobojnej rodziny. Miała dwóch braci. Kształciła się na asystentkę weterynaryjną, chciała zostać zakonnicą. Kiedy już była w Niemczech, długo wysyłała rodzinie pieniądze.
– W Dębicy mówią o niej z mieszanką wstydu i dumy – opowiada autor niepowstałej książki, który woli zachować anonimowość. Może jeszcze kiedyś ją napisze.
W rodzinnych stronach nikt nie chce mówić o niej pod nazwiskiem. Zwłaszcza mężczyźni. Tłumaczą, że nie chcą, by żona się dowiedziała, że rozmawiali o Teresie. Szkolny kolega twierdził, że była pewna siebie, przebojowa, bez kompleksów. W latach 70. jako nastolatka, w tajemnicy przed rodzicami, umawiała się z miejscowym fotografem na sesje zdjęciowe. Nie pornograficzne, raczej erotyczne. Wysyłała te zdjęcia do czasopism w Niemczech.
W 1979 roku wyjechała do RFN. Tam poznała Hansa Mosera, reżysera filmów pornograficznych i wydawcę pornograficznych pism. W 1982 roku wzięli ślub w Las Vegas. W pierwszym filmie występuje jako blondynka. Szybko przefarbowała się na kruczą brunetkę, nigdy już do blondu nie wróciła.
W roku 1975 zalegalizowano w RFN pornografię. Jedna za drugą powstawały wysokobudżetowe produkcje z fabułą. Ludzie walili masowo do kin. Boom kinowy skończył się, kiedy pojawiły się magnetowidy domowe i kasety VHS. Ten moment wykorzystali Teresa Orlowski i jej mąż. W 1984 roku założyli „VTO” – wytwórnię filmów wideo. W latach 80. VTO była największym producentem filmów pornograficznych w Europie. Ostrych, bez fabuły. Wtedy dominowały tanie, złej jakości produkcje VHS. Państwo Moser postawili na wysoką jakość, wypasioną scenografię i kostiumy.
Była główną aktorką tych produkcji. Jej najbardziej znane filmy to seria „Foxy Lady”, która powstała w 1985 roku. Za kamerą stał mąż.
Orlowski stała się największą europejską gwiazdą filmów dla dorosłych.
– Wiem, co mężczyźni chcą zobaczyć i nie zamierzam ich zawieść. Filmy dla kobiet byłyby bezgranicznie nudne – mówiła w jednym z wywiadów. – Mnie interesują kutasy. Mężczyzna widzi, że mam duże piersi, dlaczego ja nie mogę wiedzieć, co on ma w spodniach? Kobiety mówią, że kręcą je szerokie ramiona. Co mi po ramionach? – opowiadała.
Dziewczyna z polskiej prowincji sześć lat po przyjeździe do RFN stała się bogatą, sławną celebrytką. Występowała we wszystkich niemieckich talk showach. W wywiadzie dla telewizji MDR, kręconym w latach 80. występuje ubrana tak, jak zawsze – z wielkim dekoltem i piersiami prawie na wierzchu. Opowiada o swoim pierwszym kontakcie z porno. Miała 15 lat, kolega pokazał jej czarno-białe zdjęcie, a na nim pięć osób w akcji. Choć nie miała jeszcze doświadczeń seksualnych, podnieciła się.
Teresa Orlowski
Fot.: DPA/PAP
Pornobiznes, długi i Andy Warhol
Na pytanie, jaki ma stosunek do pieniędzy, odpowiada: „To, że pieniądze nie są najważniejsze mówią tylko hipokryci, którzy mają ich dużo. Nienawidzę tego. Ja kocham pieniądze”.
W internecie można znaleźć jej zdjęcie z lat 80. z Andym Warholem. Siedzą na czerwonej kanapie w biurze VTO. Ona – kiczowata bizneswoman obwieszona biżuterią, lekko rozchyliła usta i patrzy wyzywająco w obiektyw. On – sztywno wyprostowany z filiżanką w dłoni, przerażonym wzrokiem ucieka w bok (choć Warhol na większości zdjęć wygląda, jakby się właśnie czegoś przestraszył). Łączyło ich porno – Warhol wprowadził je do oficjalnego obiegu kultury w 1969 roku filmem „Blue Movie”. Zapoczątkował tzw. porno chic, którym poważnie zajmowała się krytyka filmowa.
Teresa i Hans wytwórnię filmów pornograficznych założyli w willi w Hanowerze, dziś jest tam dom publiczny. Interes się kręcił, szybko przenieśli się do dużych hal filmowych. Powstały studia, biura i magazyny o łącznej powierzchni czterech tysięcy metrów kwadratowych i restauracja dla ponad stu pracowników. Mieli najlepszy sprzęt. Sam system komputerowy do sterowania oświetleniem, wówczas najnowocześniejszy na świecie, kosztował ponad 2,5 miliona marek. Całość ponad 30 milionów.
Jednak państwo Moser przeinwestowali. Pozaciągali kredyty, których nie mogli spłacić. W 1990 r. małżeństwo się rozpadło. Bild donosił wtedy: „Porno-Teresa pobita świecznikiem. Rozwód”! Moser w 2014 roku polskiemu dziennikarzowi, mówił, że zostawiła go w skarpetkach.
Niemiecki wymiar sprawiedliwości zaczął Teresę ścigać za długi. Wystawiono nakaz aresztowania. W 2005 roku ogłosiła upadłość, po czym za milion euro kupiła willę z widokiem na morze w hiszpańskiej Marbelli i zamieszkała w niej pod nazwiskiem Moser z młodszym od siebie nauczycielem tenisa Wolfgangiem.
„Zobacz, pamiętają o mnie w Polsce!”
Prawie nikt jej tam nie zna jako Orlowski, do Hiszpanii jej sława nie dotarła. Para zajmuje się głównie grą w golfa. Podobno najczęściej można ich zobaczyć w klubie golfowym La Quinta. Kiedy polski dziennikarz, któremu po wielu tarapatach udało się ją wytropić w Marbelli, powiedział: „Pięknie pani tu mieszka”. Odparła: „Wszędzie jest pięknie, jak się ma pieniądze”.
Namierzył ją, kiedy wracała wózkiem golfowym z klubu do swojej willi na strzeżonym, zamkniętym osiedlu. Jego uwagę zwrócił najpierw Wolfgang – ma dwa metry wzrostu i twarz jak Rudolf Valentino. Dziennikarz słyszał, że Teresa nie lubi rozmawiać po polsku, zagadał więc po angielsku. Rozpromieniona Orlowski zwróciła się do Wolfganga: „Zobacz, pamiętają o mnie w Polsce. Pan przyjechał napisać książkę. Polak, a tak ładnie mówi po angielsku!”. Po czym przeszła na polski, żeby partner nie przeszkadzał jej w dalszej konwersacji. „Przystojny chłopak z ciebie” – usłyszał dziennikarz.
Na książkę się jednak nie zgodziła, stwierdziła, że napisze własną. Hiszpański tłumacz Polaka długo jeszcze nie mógł się uspokoić. „Widziałeś? Ta przezroczysta bluzka i te wielkie sterczące sutki!”.
Teresa miała wtedy 62 lata. „Roztaczała wokół siebie charyzmę – mówi dziennikarz – jest kobietą, której nie da się nie zauważyć”.
Pomnik Teresy Orlowski
W wywiadach telewizyjnych sprawia wrażenie pewnej siebie i władczej. Świetnie mówi po niemiecku. Ma cięty język i dobry refleks sytuacyjny.
W latach 90. magazyn Neid zapytał ją, co myśli o feminizmie: „Feminizm oznacza nienawiść do mężczyzn, a ja całe życie ich podziwiam. Jestem na ich punkcie zafiksowana. Po prostu potrzebuję mężczyzny, potrzebuję jego penisa i chcę go doprowadzić do szaleństwa. Uważam, że to komplement być pożądaną”.
Wygłosiła też pogląd, że kobiety powinny mniej zarabiać, bo rodzą dzieci. Jako przedsiębiorca była oburzona, że musiała płacić tym, które przebywały na macierzyńskim. Woli pracować z mężczyznami. Powód: „Kobieta, gdy jest w pracy, myśli czy lodówka jest pełna, czy koszule wyprasowane. A mężczyzna skupia się tylko na swojej pracy”.
W tamtym czasie w Europie szalał AIDS, pytana, czy kręcąc filmy dba o bezpieczny seks, żachnęła się: „Nikt nie chce oglądać takich filmów. Konsumenta nie obchodzi, czy ci ludzie umierają. Chronimy się w ten sposób, że przynoszą testy na AIDS, co oczywiście nie jest żadną ochroną. Ale mężczyzna nic nie czuje w prezerwatywie. To tak jakbyś wkładał do ust cukierka w papierku”.
Na Facebooku istnieje strona „Społecznego Komitetu budowy pomnika Teresy Orlowski w Dębicy”, która proponuje postawić go zamiast planowanego pomnika Lecha Kaczyńskiego. „Teresa Orlowski jest pierwszą Polką, która osiągnęła sukces w branży erotycznej poza granicami Polski” – brzmi uzasadnienie.
Ewa Wanat, Berlin
Czytaj więcej: „Playboy” wpłynął nie tylko na fantazje seksualne. Przybliżamy się do wizji jego założyciela
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS