Ostrowczanie masowo wykupują towary spożywcze i higieniczne w miejscowych supermarketach. Handlowcy oceniają, że jest to wynik paniki spowodowanej koronawirusem i potencjalną kwarantanną w przypadku jego potwierdzenia.
Największym „wzięciem” kupujących cieszą się produkty spożywcze o długim terminie spożycia, takie jak mąka, cukier, ryż, kasza, makaron, woda mineralna, a nawet konserwy. – Ludzie zachowują się, jakby miała wybuchnąć wojna albo zaraza jakaś – mówi zdenerwowana starsza pani spotkana w jednym z dyskontów. – Widok pustych półek przypomina mi ten z czasów komuny, gdy tylko ocet na nich stał.
Wykupywane są także środki dezynfekujące, brakuje mydła antybakteryjnego, w aptekach próżno szukać maseczek ochronnych. W tych ostatnich klienci kupują leki antygrypowe, które zawierają substancje przeciwwirusowe i środki wzmacniające odporność organizmu. W niektórych aptekach następują w związku z tym okresowe braki pewnych medykamentów. Z kolei pracownicy najpopularniejszych w mieście supermarketów uspokajają, że dostawy podstawowych produktów realizowane są bez zakłóceń i towaru nie powinno zabraknąć. Oceniają ponadto, że poza paniką spowodowaną obawą przed potencjalnym „atakiem” groźnego wirusa, ludzie robią zapasy, bo boją się znaczącego wzrostu cen. Tak stało się na przykład we Włoszech, gdzie po stwierdzeniu koronawirusa nastąpiło masowe wykupywanie towarów spożywczych, a to z kolei spowodowało szybki i dotkliwy wzrost ich cen.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS