37-latek z Chorzowa przez kilka miesięcy zaprzeczał, że ma cokolwiek wspólnego z napadem na sklep Żabka. Kiedy prokuratura zdobyła potwierdzające ten fakt wyniki badania DNA, przyznał się do dwóch innych skoków.
Sprawa zaczęła się w maju zeszłego roku w Chorzowie. Do sklepu Żabka wszedł wtedy uzbrojony w nóż mężczyzna. Zażądał od ekspedientki wydania wszystkich pieniędzy. Wystraszona kobieta dała mu 680 zł. – Bandyta miał czarne dresowe spodnie z białymi paskami, a na twarzy maseczkę chirurgiczną, jaką wszyscy nosiliśmy podczas pandemii koronawirusa – zeznała sprzedawczyni. To był jedyny opis napastnika, bo kamery w sklepie nie działały.
Policja w pobliżu Żabki znalazła porzuconą maseczkę chirurgiczną
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS