A A+ A++

Wyglądało na to, że po turnieju finałowym Suzuki Pucharu Polski, gdzie lublinianie doszli do finału, wszystko wróci na właściwe tory i czerwono-czarni zaczną zdobywać punkty także w lidze, szczególnie przed własną publicznością. Początek meczu nie był zbyt udany w wykonaniu gospodarzy. Legia szybko odskoczyła na 6:1 i nie pozwalała się dogonić. W zespole warszawskim skutecznie grał Robert Johnson. Start jednak nie rezygnował i ambitnie gonił. Trafiał Michaelyn Scott. Właśnie po rzucie tego gracza drużyna lubelska wyszła na prowadzenie (16:15). Końcówka należała jednak do gości, którzy prowadzili 25:20.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTo przynieśliście do Caritasu w Tucholi
Następny artykułWojna na Ukrainie. Pierwsze damy Polski i Litwy we wspólnej inicjatywie. „Uczyńmy wszystko…”