Nie wiem, czy Łódź już w śmieciach tonie, ale na pewno ma wśród innych specyficznie łódzkich problemów i ten: śmieciowy.
Z każdego spaceru w Łagiewnikach wynoszę worki syfu. Wchodząc w las z ul. Centralnej, aż do stawów w Arturówku: śmieci. Teren przyległy do stawów: śmieci. Na ścieżkach, w rezerwacie i poza nim: śmieci.
Parking Kaloryfer przy ul. Wycieczkowej: śmieci; ścieżką do grill baru: dwa wory śmieci dzisiaj (poprawka po sprzątaniu zeszłotygodniowym).
Wzdłuż Okólnej: syf. Puszki po piwsku, butelki po alkoholach różnych, małpki wciśnięte między pnie bliźniaczych syjamskich dębów, co mają lat ho, ho, nie mniej niż sto, maseczki, chusteczki, kawałki elektroniki, szmaty jakieś, but itd.
W lesie, który jest przepiękny, różnorodny, ma cechy puszczy (po której jest pozostałością), tzn. lasu naturalnego. Las cud, płuca Łodzi, ideał. Co więcej: nikt ze współczesnych łodzian palcem nie kiwnął, żeby był. Dziedzictwo więc samo w sobie, z najstarszymi łódzkimi zabytkami: kapliczki świętego Antoniego oraz świętych Sebastiana i Rocha. Antoni bywa: uczyni cud. Może on jest instancją właściwą do „rozwiązania problemu”. Bo kto?
Śmieci zaległy w sąsiedztwie Stacji Radegast. Śmieci wstydu przy pustostanie, na parkingu, no i na fajnym skrawku zieleni za torami, wzdłuż ścieżki do zbiegu ulic Cmentarnej i Góralskiej. (…) Tydzień temu [widziałem] desperatkę, taką jak ja, z workiem. Miotała się chwilę, zanim dotarło do niej, że zabrała o 99 worków za mało.
Zbieg ulic Stalowej i Warszawskiej: syf; jakieś porzucone auta, dzikie wysypisko. Itd. Cała Łódź tonie w śmieciach.
Gdzie wspólnoty: rodzinne, osiedlowe, gdzie ci ekolodzy cholerni, gdzie członkowie stowarzyszeń, gdzie jest poczucie jakiejś estetyki i empatia na poziomie „letko większej niż zero” dla Matki Natury? Nie ma ich.
CZYTAJ TAKŻE: Śmieci w Łodzi. Las w pobliżu Łagiewnik powoli zamienia się w wysypisko
Może rzeczywiście „z tym miastem” jest coś nie tak? A może z miasto jest OK, ale łodzian nie ma?
To jest naprawdę takie wielkie halo, żeby się wziąć razem do kupy i, cholera, posprzątać (np. w najbliższy weekend)? A później przyjąć zasadę, że śmieci w Łodzi ma być: zero. Taki łódzki dogmat. Mnie się podoba.
Michał Augustyn
PS A co z tym, że Łódź sprayem u…brudzona? Mur żydowskiego cmentarza przy ulicy Brackiej i Zagajnikowej to naprawdę jest miejsce na bazgroły? Przecież to dla Łodzi jak Wawel dla Krakowa. Itd. itp.
GŁOSUJ NA WYZWANIA DLA ŁODZI
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS