Spis treści
- Inwestycyjny rozmach
- Unikat w skali miasta
Jeśli będziemy się poruszać Dworskiego od Starego Miasta i miniemy po lewej budynek kina „Centrum”, to po prawej, zaraz za skrzyżowaniem z Tarnawskiego, pojawi się długa i zwarta pierzeja kamienic. Powstały one wszystkie na fragmencie działki podzielonej na mniejsze parcele i rozprzedanej w 1894/95 r. Jednak przed 1897 rokiem powstała tylko kamienica narożna nr 36 wraz z sąsiadującą z nią Tarnawskiego 3 – przy czym wówczas ulica ta nazywała się Średnia.
Warto dla lepszego oglądu przejść na drugą stronę ulicy w stosunku do owej pierzei, by podziwiać przykurzone piękno nieco już sfatygowanych elewacji powstałych w czasach prosperity naszego miasta.
Na początku lat 90. XIX w. ten kawałek Przemyśla był traktowany jak peryferie. W 1895 r. postawiono mniej więcej w miejscu dzisiejszego sądu pierwszą elektrownię w Przemyślu, a na placu pomiędzy Mickiewicza i Dworskiego, gdzie teraz znajduje się min.. popularny supermarket, dymił młyn parowy Frenkla. Brudnoszary odcień niektórych elewacji może więc mieć wręcz przedwojenny rodowód – i to w rozumieniu I wojny światowej.
Jeśli dotrzemy do wyjazdu z placu po dawnym młynie Frenkla, będziemy mogli objąć wzrokiem całą pierzeję. I uważnym obserwatorom nasunie się pytanie: dlaczego wszystkie kamienice są dłuższe niż szersze, z wyjątkiem dwóch? Dlaczego wszystkie mają bramy przejazdowe na tył działki, tylko jedna nie ma?
Co prawda nr 48 jest narożny i ma tę bramę od strony Puszkina, ale fakt pozostaje faktem – nr 42 nie ma bramy przejazdowej. Odpowiedź na to pytanie jak zawsze kryje się w historii.
Inwestycyjny rozmach
Nr 40 został postawiony przez inż. Juliusza Reinigera – cywilnego inżyniera, posiadającego własną firmę budowlaną, ale zajmującego się również projektowaniem oraz pracującego przy budowie dzieł fortecznych.
Czerpał on pełnymi garściami z okresu prosperity, w samym w 1891 r. wybudował kamienice przy Czarnieckiego na 28 pokoi, Franciszkańskiej – na 22 pokoje, przy wybrzeżu Franciszka Józefa, dziś Piłsudzkiego, na 33 pokoje i przy ul. Dworskiego na 30 pokoi.
Wiemy to z przekazów prasowych, bo niestety archiwum budowlane miasta Przemyśla z tego okresu nie zachowało się. Do tego, o które dokładnie kamienice chodzi, można dojść drogą dedukcji. Juliusz Reiniger zaprojektował też szkołę przy ul. Kopernika 14 – w momencie postawienia była to Szkoła Ludowa im. Cesarza Franciszka Józefa.
Opracował również plany wnętrz budynku Filii Banku Austro-Węgierskiego przy ul. Mickiewicza. Jak większość przedsiębiorców z tego okresu, pracował też przy Twierdzy – modernizował fort na Dziewięczycach oraz nadzorował budowę nowej synagogi przy ul. Jagiellońskiej (budynek ten jednak nie zachował się do dziś).
Patrząc na elewację budynku nr 40, można stwierdzić, że zaprojektowano ją z większą fantazją niż pozostałe kamienice. Jest przede wszystkim asymetryczna, z przeskalowanym i bardzo ozdobnym detalem oraz attyką wieńczącą zachodni, jedyny ryzlait – tj. po prawej patrzącego.
Zachowały się piękna brama wjazdowa i wejściowa. Oryginalnie w nadświetlach ponad skrzydłami drzwiowymi były ozdobne szyby z wytrawionym w nich detalem roślinnym i adresem budynku – niestety zachowała się tylko jedna, dość ironicznie, bo przestrzelona podczas II wojny światowej.
II wojna zostawiła na budynku jeszcze jeden ślad – na jednej z boni widać napis cyrylicą „obiekt rozminowany”.
Unikat w skali miasta
Wnętrze budynku wykończono z podobnym pietyzmem, z jakim zaprojektowano elewację. Zachowały się i barierka, i polichromia na klatce schodowej. Sień przechodnia – tj. pierwsze pomieszczenie za bramą wejściową – robi wrażenie przeniesionej z pałacu, olśniewa bowiem widza zdyscyplinowanym rytmem pilastrów podtrzymującym bogaty gzyms. Ponieważ pierwsze piętro w budynku zawsze miało charakter najbardziej reprezentacyjny, pomiędzy klatką schodową a mieszkaniami znajduje się piękna zabudowa drewniana z dwuskrzydłowymi drzwiami, również stanowiąca unikat w skali miasta.
Wydaje się też, że jest to jedyna kamienica w Przemyślu, w której zachowały się polichromie w bramie przejazdowej. Mają one co prawda formę szaro-różowo-pistacjowych pasów układających się w ramy, przez co nieco uchodzą uwadze, niemniej jednak wytrenowane oko konesera dojrzy je pod patyną wieków.
W tejże bramie na podciągu pośrodku przejazdu, ale również nad bramą wejściową od środka, możemy zobaczyć tzw. nr konskrypcyjny budynku – 797. Nr konskrypcyjny był kolejnym numerem nadawanym budynkowi w miarę powstawania kolejnych obiektów, co ułatwiało miastu znacznie sprawy podatkowe, gdyż numeracja domów i nazwy ulic zmieniały się wówczas dynamicznie.
Juliusz Reiniger wybudował swój dom, a działkę obok długo pozostawiał niezagospodarowaną. Kamienica nr 42 powstała jako ostatnia w kwartale, jako wiano dla córki Lizy, która w 1917 r. wyszła za dra Alberta Samuelego. Dlatego właśnie nr 42 nie ma bramy przejazdowej. Nie było sensu tracić wartościowej przestrzeni parteru, skoro można było korzystać z przejazdu w kamienicy 40.
W 1927 r. obie kamienice ostały sprzedane, a inż. Juliusz Reiniger opuścił Przemyśl. Zmarł w 1930 r. we Lwowie.
NS
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS