A A+ A++


Zasłynęła udziałem w programie „Hell`s Kitchen. Piekielna Kuchnia”, w którym dotarła do samego finału. Jej twarz była rozpoznawana w całej Polsce. Ale ona, po zebraniu bogatych doświadczeń zawodowych, zapragnęła wrócić w rodzinne strony, by działać na rzecz ludzi. Poznajcie Paulinę Makarską, kandydatkę na burmistrza Suchowoli.

Urodziła się w Sokółce, ale całe dzieciństwo spędziła w Jatwiezi Dużej. Tutaj chodziła do szkoły podstawowej. Liceum ukończyła z kolei w Suchowoli, gdzie była nawet doboszką w orkiestrze dętej. Natomiast po studiach politologicznych rozpoczęła pracę w Urzędzie Marszałkowskim, co pozwoliło jej zdobyć bogate doświadczenie z zakresu samorządów.

Jak dziś podkreśla, w tamtym czasie z przyjemnością przyjeżdżała do rodziców, którzy prowadzili gospodarstwo rolne w Jatwiezi Dużej. A od 5 lat mieszka już na stałe w tej miejscowości. Jej syn chodzi do przedszkola w Suchowoli. Problemy mieszkańców gminy Suchowola są jej zatem doskonale znane.

Pracując w Urzędzie Marszałkowskim, Paulina Makarska zajmowała się pozyskiwaniem środków unijnych na cele społeczne. Były to pieniądze na remonty szpitali, zakup karetek i sprzętu medycznego, inwestycje w kulturę i działania promocyjne. Przygotowywała projekty i brała udział w ich realizacji. Dzięki niej Urząd pozyskał kwotę około 400 mln zł.

Ale praca w urzędzie, choć dawała satysfakcję, była bardzo wymagająca. Paulina Makarska znalazła więc sobie idealną odskocznię. Gotowanie.

– Moja babcia gotowała bardzo dobrze i to chyba po niej odziedziczyłam te zdolności – mówi.

Zasłynęła udziałem w programie „Hell`s Kitchen. Piekielna Kuchnia”, w którym dotarła aż do finału. Potem rozpoczęła prace w Atelier Amaro, czyli pierwszej polskiej restauracji z gwiazdką Michelin. Była jedyną dziewczyną pracująca w kuchni wśród męskiego zespołu kucharzy. Jak podkreśla, było to zajęcie bardzo wymagające, tym bardziej, że pracowało się od rana do późnych godzin nocnych.
Swoich sił próbowała też w innych warszawskich restauracjach. W jednej z nich, „Belwedere” była pierwszą kobietą pracującą na tzw. kuchni gorącej, czyli takiej, gdzie kilkanaście dodatków do dania głównego musiało być przygotowane w ciągu 3 minut.

Jak sama przyznaje, była to dla niej próba charakteru i samozaparcia, która jej bynajmniej nie zniechęciła do odkrywania krok po kroku świata kulinariów. Na przykład do zainteresowania się zupełnie innymi zwyczajami kuchennymi niż nasze i wyjechania w tym celu na staż do Londynu.

Mimo tak bogatego doświadczenia, którego mógłby jej pozazdrościć niejeden z nas, postanowiła wrócić do rodzinnego gniazda. Będąc tak daleko od domu, nigdy nie zapominała o swoich korzeniach. Jak podkreśla, wszystkie święta zawsze spędza w Jatwiezi Dużej. I właśnie tu częste rozmowy z ludźmi uświadomiły jej, że warto coś zmienić w gminie, która jest jej przecież tak bliska.

– Te spotkania z mieszkańcami i nieobojętność na ich problemy stały się dla mnie punktem wyjścia do podjęcia decyzji o starcie w wyborach samorządowych na stanowisko burmistrza Suchowoli – zauważa.

Jako osoba doświadczona w pracy urzędniczej zaczęła przeglądać dokumenty i strategie opracowane dla gminy. Ze zdumieniem odkryła, że wiele inwestycji tak szumnie zapowiadanych nie zostało zrealizowanych.

– Właśnie te niezrealizowane pomysły powodują, że gmina sporo traci w chwili, gdy mogłaby wiele zyskać – stanowczo podkreśla.

W swojej walce o lepszą przyszłość dla mieszkańców gminy Suchowola nie jest sama. Wspiera ją 15 osób, które są gotowe podjąć trud współpracy jako radni, a przedtem wziąć udział w wyborach. Wszyscy oni, podobnie jak pani Paulina, zgodnie twierdzą, że czas stagnacji minął, a gmina potrzebuje zmian, na jakie mieszkańcy czekają z niecierpliwością.

– Już za dwa lata zostanie ukończona obwodnica Suchowoli, a miejscowość znajdzie się poza szlakiem komunikacyjnym, co spowoduje odpływ osób zatrzymujących się choć na chwilę w centrum Europy. Czas, który pozostał do tej chwili, należy przeznaczyć na jak najlepszą reklamę całej gminy. Chodzi o promocję produktów lokalnych i miejscowych przedsiębiorców, a także miejsc wartych odwiedzenia. Bagna Bachmackie i zalew w Karpowiczach to przykładowe miejsca na mapie gminy, które właściwie wypromowane, z pewnością przyciągną turystów, wielbicieli dwóch kółek, wędkarzy czy amatorów pieszego wędrowania. Suchowolskie sękacze są znane niemal w całym kraju, a produkowane kosmetyki z domieszką prawdziwego złota stają się coraz bardziej znane na rynku. Gmina może się też pochwalić znakomitymi olejami tłoczonymi na zimno, produkowanymi w Brukowie – wylicza.

Podkreśla też, że Centrum Trzech Kultur powinno być miejscem, w którym odwiedzający Suchowolę nie tylko napiją się kawy, ale będą mieli też możliwość zakupu naszych lokalnych produktów.
Jak sama podkreśla, jest odważna i nie boi się trudnych wyzwań. Coś, co inni uważają za niemal niemożliwe do zrealizowania, dla niej jest kolejnym zadaniem, z którym pragnie się zmierzyć. Na przykład problem wielu mieszkańców z dojazdem do lekarza czy na niedzielną mszę świętą. Choć bez wątpienia nie jest on łatwy do rozwiązania, Paulina Makarska, wie, jak go rozwiązać i nie zawaha się wdrożyć odpowiednich działań, jeśli zostanie wybrana na stanowisko burmistrza.

Nieustannie wysłuchuje też mieszkańców gminy. Dzięki temu tym lepiej zna ich bolączki.

– Ludzie często podkreślają, że gmina Suchowola wiele traci z powodu braku właściwej współpracy z sąsiednimi gminami, powiatem sokólskim czy Urzędem Marszałkowskim. Oczywiście jako gmina jesteśmy niezależni i mamy swoje zdanie, ale nie zapominajmy, że jesteśmy też częścią powiatu i województwa – podkreśla.

Dlatego, jej zdaniem, dialog z Zarządem Powiatu Sokólskiego i Województwa Podlaskiego jest tak istotny i budujący dla gminy, którą zamierza reprezentować.

– Chcę, by każdy, kto będzie miał możliwość pojechać szybciej obwodnicą albo skręcić i odwiedzić Suchowolę, wybrał właśnie tę drugą opcję, by zaznać gościnności i zobaczyć, jak wiele to miasto i gmina ma do zaoferowania – zaznacza.

A potencjał tego miejsca rzeczywiście wydaje się znaczący. Według Pauliny Makarskiej w Suchowoli każdej wiosny mogłyby się odbywać targi ogrodnicze połączone z rodzinnym piknikiem. W planach ma też przekształcenie zalewu w Karpowiczach, by stał się przyjazny wędkarzom i by jego okolica tętniła życiem nie tylko latem, ale przez cały rok.

Paulina Makarska

(–)

* Materiał zlecony

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWeekend wielkanocny na mysłowickich drogach. Policjanci opublikowali podsumowanie
Następny artykułOstrołęccy policjanci powstrzymali pijanego motorowerzystę przed tragedią