Jechał “wężykiem”, a gdy wysiadł z auta, zionął alkoholem i miał problem z utrzymaniem pionu. Jednak policjantom mówił, że nie uważa, by było z nim coś nie tak. 42-latek z Hrubieszowa miał ponad 3 promile, kiedy został zatrzymany w Świdniku.
Była środa, 23 czerwca, gdy po godz. 12 dyżurny policji w Świdniku odebrał telefon od świadka, który poinformował, że widzi toyotę, która jedzie w jakiś dziwny sposób. Auto raz zwalniało, raz gwałtownie przyspieszało, a kierowca miał wyraźny problem z utrzymaniem pojazdu w pasie drogowym.
REKLAMA
Policjanci namierzyli opisany samochód na jednej z ulic miasta. Kiedy kierowca wysiadł z toyoty miał problem z utrzymaniem równowagi. Mówił, że przyjechał z Hrubieszowa i nic mu nie jest. Nie podzielił przekonania, że za kierownicą zachowywał się dziwnie. Tymczasem w ogóle nie powinien był za nią siadać. Bo badanie wykazało w jego organizmie ponad 3 promile alkoholu.
Dalej nie pojechał. Samochód trafił na parking, a 42-letni hrubieszowianin stanie niebawem przed sądem. Za jazdę po pijanemu grozi mu do 2 lat więzienia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS