A A+ A++

Popularny youuber kręcił film, stojąc po pas w wodzie. Uderzył w nią piorun.

Biolog Forrest Galante prowadzi popularny kanał na Youtube, na którym opowiada o dzikich zwierzętach. Niedawno jednak niemal przypłacił to życiem. Nagrywał na Florydzie recenzję zegarka z GPSem, stojąc po pas w wodzie, gdy uderzył w nią piorun.

W opublikowanym po tym incydencie nagraniu wyjaśnił, że tego dnia była piękna pogoda, a ta recenzja była ostatnim zaplanowanym nagraniem. Wcześniej słyszał odległe grzmoty, ale się nimi nie przejął – mimo tego, że jeden z członków jego ekipy, który na co dzień mieszka na Florydzie, ostrzegł go, że może być niebezpiecznie. Stwierdził, że skończą nagrania zgodnie z planem.

Wkrótce potem wszedł po pas do jednego z okolicznych mokradeł i zaczął opowiadać o tym zegarku. „Trafiło mnie” – słychać, jak mówi na nagraniu po uderzeniu pioruna – „Poczułem to. Ta, trafiło mnie. To bolało”. Później wyjaśnił, że początkowo nie wiedział, co się stało. Zobaczył tylko błysk i poczuł, jak napinają mu się mięśnie nóg, przez krótką chwilę nie był w stanie nimi ruszyć. Dopiero po obejrzeniu nagrania dowiedział się, jak blisko niego uderzył piorun.

Galante przyznał, że całe doświadczenie było bardzo bolesne, ale jest wdzięczny losowi, bo mogło być dużo gorzej. Po wszystkim nie poszedł do lekarza. Teraz jedyną pamiątką po tym zdarzeniu jest metaliczny posmak w ustach. Galante powiedział, że żuje gumę, by się go pozbyć, ale na razie nic to nie daje.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Fox News Autor: WM

Fot. Screen z Twittera

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł256 punktów karnych to jeszcze nic! Kierowca Renault stracił rozum
Następny artykułKolejny start w Pumie