- Yamaha zastrzegła w Japonii cały przekrój nazw dla motocykli sportowych.
- Część z tych nazw jest już używana, ale jest sporo nowych.
- Taka decyzja nakłada na producenta obowiązek prac nad zastrzeżonymi markami, w innym przypadku mogą zostać mu odebrane.
Yamaha szykuje się do wielkiego rebrandingu w segmencie motocykli sportowych. Jak wynika z dokumentów homologacyjnych, złożonych w Japonii, producent zastrzegł cały przekrój nazw modeli typowych dla swojej nomenklatury. Zaczęło się od modelu YZF-R7, który, według niepotwierdzonych jak dotąd informacji, może zastąpić w ofercie producenta wycofywaną sportową R-szóstkę.
Przeczytaj także: Yamaha szykuje sportowy model R7
Ale na R7 producent nie poprzestał. Do instytucji zajmujących się ochroną własności intelektualnej w Japonii trafiła długa lista znaków towarowych, które mają zostać objęte ochroną. Patrząc na nią trudno wyobrazić sobie, by producent zdecydował się odpalić pod każdą z nich jakiś nowy model – chodzi raczej o zastrzeżenie ich użycia przez niepowołane osoby.
Lista jest imponująca – obejmuje modele od YZF-R1 do YZF-R9, ale także rozmaite stadia pośrednie: YZF-R15, YZF-R20 i YZF-R25. Część z modeli oczywiście istnieje i jest oferowana na różnych rynkach – jest tak na przykład z R1, R3 i R6, podobnie jak R15 i R25, ale część pozostaje tylko w sferze odległych planów – tak jest na przykład z R2, R4, R5, R8, R9 i R20.
Rejestracja pakietu nowych nazw jest ze strony producenta posunięciem dość ryzykownym z perspektywy japońskiego prawa. Zgodnie z nim, producent musi udowodnić, że używa lub zamierza używać konkretnego znaku towarowego. Jeśli w ciągu kolejnych trzech lat firma nie skorzysta ze znaku, każdy zainteresowany może zażądać unieważnienia go. Można zatem przypuszczać, że przynajmniej część z zarejestrowanych nazw będzie w ciągu najbliższych lat w użytku.
Na pewno jedną z pierwszych, oprócz tej, która trafi na oczekiwany R7, może być YZF-R9, kolejna brakująca wersja w ofercie Yamahy i podobny scenariusz jak w przypadku R7. Producent dostarczył już niemal każdą wersję motocykla, opartego na MT-09, oprócz sportowej. Może wydawać się to dziwne, bo zainteresowanie motocyklami sportowymi o umiarkowanych osiągach systematycznie rośnie. Trzeba jednak mieć zaufanie do strategów z Iwata – być może ich wysiłki skupiają się na stopniowych zmianach preferencji nabywców, czego skutkiem będzie przyszła ofensywa modelowa, zapowiadana dzisiejszymi zgłoszeniami patentowymi.
zobacz galerię
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS