A A+ A++

Nie opadł jeszcze dobrze kurz po wczorajszych królach Androida i fotografii, a Xiaomi wyprowadza kolejne ciosy w konkurencję. Tym razem za cel Chińczycy obrali sobie rynek składanych smartfonów.

Mi Mix Fold, czyli pierwszy składak od Xiaomi napędzany będzie przez procesor Snapdragon 888, wspierany przez 12 GB RAM. Najważniejszy jest tu jednak ekran. Xiaomi postawiło na Amoled, który po rozłożeniu posiada przekątną 8,01 cala i rozdzielczość 2480×1860 . Po złożeniu 6,52 cala (90 HZ i 840 na 2520 pikseli), czyli niewiele więcej od iPhone’a 12, którego przekątna to 6,1.

Xiaomi Mi Mix Fold ma być w zamyśle twórców “nie do zajechenia”. A to, w ich mniemaniu, oznacza wytrzymałość 1 miliona złożeń i rozłożeń. Pożyjemy, zobaczymy. Bateria ma być równie wydajna, co ta zaprezentowana podczas wczorajszego pokazu Xiaomi Mi 11 Ultra, mowa zatem o 5020 mAh. W praktyce ma to wystarczyć na cały dzień intensywnego użytkowania.

Imponować może aparat, w który został uzbrojony Xiaomi Mi Mix Fold. Chińczycy zamontowali w swoim składaku płynny obiektyw. Co to oznacza? Całość oparto na przezroczystym płynie, który wypełni przestrzeń między warstwami elastycznego materiału. Jego zadaniem jest zmiana krzywizny soczewki i przesunięcie punktu ostrości. Innymi słowy – teleobiektyw będzie jednocześnie pełnił funkcje obiektywu makro. W zamyśle ma imitować pracę ludzkiego oka.

Pozostałe obiektywy, a tych są w sumie trzy sztuki to: 108 MP (Samsung HMX, bez OIS) oraz kamera szerokokątna 13 MP z kątem pole widzenia 123 stopni.

Xiaomi zapewnia, że ich składak ma być znacznie tańszy od propozycji Samsunga i Huaweia. Europejskich ani polskich cen jeszcze nie znamy, ale Xiaomi Mi Mix Fold został wyceniony na 9999 jenów, czyli o 6-7 tysięcy mniej niż konkurencja. Smartfon trafi do sprzedaży w Chinach 17 kwietnia.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRekordzista jechał 238 km/h. Ponad tysiąc przekroczeń prędkości w jednym tygodniu
Następny artykułŁukasz Walczak: Znaczenie mniejszych influencerów będzie rosło [WYWIAD]