Rosnące ceny surowców zwiększą koszty inwestycji budowlanych, a odpływ pracowników ukraińskich z budów może opóźnić projekty i zwiększyć presję na wynagrodzenia – ocenił w komentarzu dla PAP Biznes Adam Anioł, analityk BM BNP Paribas Bank Polska. Jego zdaniem utrzymujące się ryzyko geopolityczne w bezpośrednim sąsiedztwie Polski może ograniczyć lub wstrzymać nowe inwestycje.
“Dla krajowej branży budowlanej wojna na Ukrainie oraz nałożone w jej następstwie sankcje na Rosję będą miały przełożenie głównie po stronie kosztowej. Obserwowany wzrost cen surowców, w szczególności ropy naftowej oraz metali, a także oczekiwane ponowne problemy w łańcuchach dostaw z pewnością negatywnie przełożą się na koszty inwestycji budowlanych oraz infrastrukturalnych” – poinformował PAP Biznes Adam Anioł.
“Dodatkowo, odpływ pracowników ukraińskich w krótkiej perspektywie może przełożyć się na opóźnienia w harmonogramach budów oraz zwiększyć i tak już wysoką presję na wynagrodzenia” – dodał.
Według różnych szacunków – jak wskazał – nawet 50-60 proc. pracowników budowlanych to sąsiedzi zza wschodniej granicy, a w licznych firmach podwykonawczych model biznesowy zakładał oparcie o Ukraińców nawet 100 proc. zdolności wykonawczych.
“W dłuższym horyzoncie, oczekiwany powrót byłych pracowników oraz napływ nowych powinien zwiększyć dostępność siły roboczej” – ocenił Adam Anioł.
Analityk poinformował, że bezpośrednia ekspozycja krajowych spółek budowlanych na rynki za naszą wschodnią granicą pozostaje minimalna, a spółki, które posiadały kontrakty, jak np. Unibep na Białorusi, zawarły porozumienia rozwiązujące umowy. Jego zdaniem, utrzymujące się ryzyko geopolityczne w bezpośrednim sąsiedztwie Polski może także ograniczyć lub wstrzymać nowe inwestycje przynajmniej do czasu zakończenia działań zbrojnych.
“Z kolei w pozytywnym scenariuszu deeskalacji konfliktu oraz utrzymaniu prozachodniej polityki zagranicznej przez ukraiński rząd, można oczekiwać napływu znacznych środków finansowych na odbudowę tamtejszej gospodarki oraz infrastruktury, co byłoby szansą dla krajowych firm budowalnych na rozszerzenie działalności o nowy kierunek” – ocenił analityk BM BNP Paribas Bank Polska.
“W bieżącej sytuacji dostrzegamy także ocieplenie stosunków na linii Warszawa-Bruksela, co może pozytywnie przełożyć się na szybszy kompromis, a tym samym odblokowanie środków z Krajowego Programu Odbudowy. Pozwoliłoby to w szczególności na ograniczenie luki przetargowej w inwestycjach kolejowych” – dodał.
Sprzedaż mieszkań może być pod presją
“Sytuacja za naszą wschodnią granicą będzie miała wieloczynnikowy
wpływ na sektor nieruchomości. W aspekcie popytu napływ uchodźców w
pierwszej kolejności powinien przełożyć się na rynek najmu. Część
Ukraińców zapewne zostanie w Polsce na dłużej, co powinno wspierać ceny
wynajmu. Wzrost stawek czynszów powinien zatem wspierać popyt
inwestycyjny, w pierwszej kolejności na rynku wtórnym, gdzie szybciej
można dostosować lokal do wynajmu” – ocenił Adam Anioł.
Jak dodał BM BNP Paribas nie oczekuje w krótkim i średnim terminie
bezpośrednich zakupów nieruchomości przez napływającą ludność.
“Z drugiej strony wzrost niepewności, zarówno wśród kupujących na
własne cele mieszkaniowe, jak i w celach inwestycyjnych, powinien
przełożyć się przynajmniej na odłożenie w czasie decyzji o zakupie
lokalu, co może wywierać presję na wolumeny sprzedaży oraz ceny
mieszkań” – ocenił analityk.
Jak wskazał, niewiadomą pozostają decyzje inwestorów instytucjonalnych.
“Pytanie czy również odłożą decyzję o większych zakupach z uwagi na
czynnik ryzyka geopolitycznego w regionie, czy może wykorzystają
sytuację, aby zbić ceny lokali oferowanych przez deweloperów” – ocenił
Adam Anioł.
Jego zdaniem, rosnąca presja inflacyjna w związku z oczekiwanym
dalszym zaburzeniem łańcuchów dostaw oraz potencjalnym ograniczonym
dostępem do surowców, jak również “rekordowa słabość” krajowej waluty
wymusza na Radzie Polityki Pieniężnej dalsze podwyżki stóp procentowych.
“Powyższy scenariusz jest już widoczny w ostatnich rewizjach prognoz
gospodarczych dla naszej gospodarki. O ile wyższe stopy procentowe nie
wypłyną istotnie na bezpośrednie koszty finansowe ponoszone przez
deweloperów, z uwagi na duży udział finansowania własnego, o tyle
przełożą się na dalszy spadek zakupów kredytowych. Wyższe stopy
procentowe przekładają się nie tylko na wyższe raty kredytu, ale także
obniżają zdolność kredytową potencjalnych kupujących” – poinformował
analityk BM BNP Paribas Bank Polska.
Analityk zwrócił uwagę na ostatnie dane Biura Informacji Kredytowej.
Według BIK, popyt na kredyty mieszkaniowe w styczniu spadł o 21,1 proc.
rdr, a w lutym o 29,2 proc. rdr.
“Spadek popytu ze strony potencjalnych kredytobiorców z pewnością
będzie ciążył cenom mieszkań w ofercie deweloperów, co widać już na
rynku wtórnym, gdzie cena ofertowa istotnie różni się od transakcyjnej” –
ocenił Adam Anioł.
“W związku z wojną na Ukrainie deweloperzy muszą także zmierzyć się z
oczekiwanymi podwyżkami cen materiałów oraz potencjalnymi brakami
pracowników w związku z powrotem wielu Ukraińców do kraju” – dodał.
Od 24 lutego trwa inwazja Rosji na Ukrainę. W odpowiedzi na atak Unia Europejska, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i inne kraje nałożyły na Rosję szereg sankcji gospodarczych. Są to m.in. wykluczenie części rosyjskich banków z międzynarodowego systemu rozliczeń SWIFT i częściowe zamrożenie aktywów rosyjskiego banku centralnego. Ponadto, wiele globalnych koncernów zawiesiło swoją działalność w Rosji. Sankcje spowodowały mocne wzrosty cen surowców i wywołały dużą zmienność na rynku walutowym. (PAP Biznes)
sar/ osz/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS