A A+ A++

– W styczniu oczekiwane jest wznowienie (eksportu produktów naftowych). Zależy to od tego, jak dynamicznie i szybko będzie przebiegał proces zawierania umów. Liczymy, że do końca stycznia – przynajmniej, jest to optymistyczny scenariusz – wszystkie możliwe ograniczenia będą uchylone – powiedział w sobotę dziennikarzom Sizau.

Zaznaczył przy tym, że w pierwszej kolejności produkty naftowe trafią na rynek wewnętrzny.

Czytaj także: Prezes PGNiG: 20-30 proc. z każdego polskiego rachunku za gaz idzie na finansowanie rosyjskiej armii

– Tranzyt ropy odbywa się zgodnie z zobowiązaniami, które wzięły na siebie przedsiębiorstwa zajmujące się transportem ropy i rząd Republiki Białorusi – wskazał. Wiceprezes dodał, że do końca dnia będzie przepompowane 6 tys. ton surowca. Koncern przekazał też w sobotę na swojej stronie internetowej, że ilość surowca, który ma być dostarczony w najbliższym czasie, oraz zgromadzone zasoby pozwolą na zagwarantowanie nieprzerwanej pracy krajowych rafinerii w styczniu.

Sizau poinformował o wznowieniu dostaw kilka godzin po tym jak biuro prasowe rządu w Moskwie podało, że rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew rozmawiał przez telefon o współpracy w dziedzinie energetyki ze swoim białoruskim odpowiednikiem Siarhiejem Rumasem.

Na stronie internetowej koncernu Biełnaftachim przekazano, że w sobotę trwało opracowywanie dokumentów dotyczących przepompowania pierwszej partii ropy po cenie nie obejmującej specjalnej dopłaty dla producentów, wynoszącej 10 dolarów za tonę. Radio Swoboda podaje, że Białoruś płaciła wcześniej taką dopłatę producentom. Rocznie kosztowało to budżet ponad 200 mln dol. Teraz – jak wyjaśnia portal – Mińsk odmówił uiszczania tej opłaty, by zminimalizować straty wynikające z tzw. manewru podatkowego, a rosyjscy producenci opowiadają się za utrzymaniem dopłaty.

Tzw. manewr podatkowy ma podwyższyć cenę rosyjskiej ropy dla Mińska do poziomu rynkowego. Jest to stopniowe (do 2024 r.) obniżanie ceł eksportowych na rosyjską ropę (i podwyżki podatku od jej wydobycia), co – w związku z obecnym systemem rozliczeń między obu krajami – doprowadzi do znacznego wzrostu ceny surowca kupowanego przez Mińsk i utraty przez Białoruś preferencji celnych oraz części dochodów do budżetu, według szacunków rządu – docelowo nawet 4 proc. PKB. Białoruś domaga się od Rosji wypracowania systemu rekompensowania tych strat.

Wiceprezes koncernu Biełna … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZanurz się w naukowym świecie. Zbliża się ósma edycja Nocy Biologów w Lublinie
Następny artykułUważajcie na drogach! Ślisko i niebezpiecznie!