Premier w ostatnim czasie wrócił do zapowiedzi ustawy o ograniczeniach w nabywaniu lokali mieszkalnych. Dziennikarze RMF dotarli do szczegółów projektu. Okazuje się, że idzie on w zupełnie inną stronę, niż twierdził szef rządu.
Według zapowiedzi premiera ograniczenia miały dotknąć osób posiadających już 7-8 mieszkań i funduszy kupujących w naszym kraju całe realizacje, w setkach mieszkań, od deweloperów. Kupujący mieli być objęci wyższym podatkiem od czynności cywilnoprawnych.
Jak jednak ustalili dziennikarze RMF, w projekcie, który został przygotowany przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii, a który trafił już kancelarii premiera, jest sporo zmian i rozwiązań, a o części z nich premier wcześniej nie wspominał.
Oto kilka z nich:
– projekt zakłada podniesienie podatku PCC z 2 do 6 proc.;
– nowy lokal fundusz czy osoby prywatne będą mogły kupować nie wcześniej niż 12 miesięcy po kupieniu poprzedniego lokalu;
– ograniczenia dotkną tych, którzy mają już 5 mieszkań albo 315
metrów kwadratowych powierzchni mieszkalnej. Wystarczy więc być właścicielem segmentu oraz mieszkania i załapać się na ograniczenia. W projekcie ustawy bowiem tak zdefiniowano “lokal mieszkalny”, że zalicza się do niego segment w budynku szeregowym, ale już nie dom;
– limitów nie będzie można obejść, robiąc darowiznę z jednego lub kilku mieszkań;
– weryfikacja liczby mieszkań będzie się odbywać poprzez składane przed notariuszem oświadczenie pod odpowiedzialnością karną, a ten nie ma możliwości kontroli tego oświadczenia;
– zakaz kupowania mieszkania częściej
niż raz do roku będzie mógł unieważnić minister rozwoju (Waldemar
Buda) lub wskazany przez niego urzędnik.
Eksperci dostrzegają w takim sformułowaniu przepisów ogromne pole do nadużyć i korupcji. Ci, którzy będą chcieli, będą mogli te zapisy łatwo obejść. W tym wymiarze ustawa będzie bezzębna i fikcyjna. Jak mawia klasyk: powinno wyjść inaczej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS