A A+ A++

W takiej sytuacji powinniśmy mówić i działać razem, a nie ulegać tej propagandzie, po to, żeby budować swój kapitał. Trudno jest mi w tym momencie zrozumieć te działania – mówi o sytuacji na granicy portalowi wPolityce.pl gen. Roman Polko, były dowódca GROM

CZYTAJ TAKŻE:

-Białoruś prowokuje! „Polscy żołnierze zauważyli na terytorium RP trzy umundurowane osoby, z bronią długą”. Trwa szturm na granicę

-Jacek Karnowski: Jeszcze trochę tego szaleństwa i będziemy palić znicze polskim żołnierzom. Podana dziś rano informacja to być może ostatnie ostrzeżenie

wPolityce.pl: Jak ocenia Pan ostatni incydent na granicy? Czy mamy czego się obawiać?

Gen. Roman Polko: W świetle prawa międzynarodowego to byli bandyci, bo nie nosili oznakowań, które pozwoliłyby zidentyfikować przynależność do konkretnej jednostki i państwa. To jest rzeczywiście powtórzenie tego, co Putin robił na Ukrainie, że jakieś uzbrojone zielone ludziki weszły, nie wiadomo kto i to już jest niebezpieczne. Oczywiście można domyślić się, że stoją za tym białoruskie służby specjalne, które są wybitnie zdeterminowane, żeby znaleźć jakiekolwiek luki w systemie ochrony naszych granicy, by przepychać tam migrantów, czy tą ludzką broń, którą chcą destabilizować Polskę i Europę. Widocznie presja ze strony władz białoruskich jest tak duża, że są w stanie posunąć się już do działań, które są prowadzeniem rozpoznania i są sprzeczne z prawem międzynarodowym. To oznacza, że mamy do czynienia z eskalacją, kolejnym niebezpiecznym precedensem, prowokacją, która powinna być rozpatrywana przez struktury międzynarodowe, a nie tylko samą Polskę. Łukaszenka swoimi działaniami łamie i gwałci wszelkie traktaty międzynarodowe, czy humanitarne.

Do czego jest w stanie posunąć się jeszcze reżim Łukaszenki?

Tak naprawdę nie ma już granic. To jest działanie, które można porównać jedynie do tego, co czynią terroryści, gdzie rzeczywiście wszelkie bariery zostały zdjęte. Wtargnięcie na terytorium obcego państwa z bronią, wysłanie jakichś dywersantów, pokazuje, że sytuacja na naszej granicy jest wybitnie niebezpieczna. Kryzys migracyjny w 2015 roku, który mocno zdestabilizował Europę jest naprawdę niczym w porównaniu z tym kryzysem, który generują struktury państwowe – Kreml i Łukaszenka. To naprawdę powinno być już rozpatrywane chociażby na forum ONZ, spotkać się z daleko idącymi restrykcjami, potępieniem, ale również postawieniem konkretnych zarzutów kryminalnych Łukaszence, który chyba stracił już kontrolę nad jakimikolwiek posunięciami i nie ma żadnych blokad.

Czy wczorajszy incydent na granicy nie jest faktycznie ostatnim ostrzeżeniem? Czy to nie ostatni moment na to, żeby opozycja i związane z nią media opamiętały się w swoich działaniach?

Łukaszenka wyraźnie dąży do eskalacji tej sytuacji, ponieważ widzi, że trafia również w Polsce na podatny grunt i że za jego czyny obwiniane są chociażby polskie służby mundurowe. To jest rzeczywiście zastanawiające i uderzające, że Łukaszenka w Polsce znalazł taki podatny grunt. Z pewnością w kwestiach bezpieczeństwa narodowego, w obliczu takiego zagrożenia, gdzie Kreml w tej chwili na wielu frontach rozgrywa swoje sprawy. Zajmuje Europę kwestiami migrantów, a jednocześnie ustawia służby, czy jednostki bojowe przy granicy z Ukrainą i prowadzi również rozgrywkę w rejonie Bliskiego Wschodu. To wszystko pokazuje, że w takiej sytuacji powinniśmy mówić i działać razem, a nie ulegać tej propagandzie, po to, żeby budować swój kapitał. Trudno jest mi w tym momencie zrozumieć te działania, bo jestem w stanie zrozumieć różnego rodzaju organizacje humanitarne, ale kiedy moi koledzy dali się wciągnąć w grę na emocjach, tak naprawdę przeciwko polskim służbom mundurowym… Ostatnio został nagrany apel do służb mundurowych. Otóż moje pytanie, czy to rzeczywiście jest podpisanie się pod oskarżeniem Frasyniuka, który mówi, że nasi pogranicznicy, wojsko i terytorialsi to są zbrodniarze? Ludzie, którzy mają doświadczenie w tym względzie powinni popatrzeć na tę sytuację z dużym dystansem. Powinni sobie przypomnieć, że również podczas misji, które realizowaliśmy w Iraku, Afganistanie, czy dawnej Jugosławii, niestety element gry na emocjach lub zasłanianie się przez terrorystów, bandytów słabszymi, kobietami dziećmi, jest często wykorzystywane, by skuteczniej uderzać na naszych żołnierzy.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

-Minister Błaszczak reaguje na zachowanie byłych generałów: Kolejny absurd. Naśladują Frasyniuka, który zaatakował Wojsko Polskie

-Chargé d’affaires Białorusi wezwany do MSZ po incydencie na granicy! „Tego typu działania są nie do przyjęcia przez stronę polską”

-NASZ WYWIAD. Gen. Polko: Organizacje międzynarodowe powinny się zająć bandyckim krajem, jakim dzisiaj jest Białoruś

mm

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułIzolacja dziecka uprawnia do zasiłku opiekuńczego
Następny artykułGaleria: Wrocław: Nowy pawilon psychiatryczny przy Koszarowej [WIZUALIZACJE]