A A+ A++

W piątej części przeglądu i pierwszej dotyczącej aut do 20 tys. zł omówione zostały cztery modele marki Audi. Tym razem kierujemy się przede wszystkim do Monachium, skąd wyjeżdżały równie trwałe auta. 

Przenosimy się do Monachium, czyli do marki BMW. Stamtąd wyjechało kilka modeli o ogromnej trwałości, ale część z nich nie jest dostępna do 20 tys. zł, albo nie tylko w ograniczonej liczbie. Wybrałem 4 perełki, którym towarzyszy model wprost z USA. 

Trwałe samochody używane do 10 tys. zł:

  • Część 1 (Alfa Romeo, Audi)
  • Część 2 (BMW, Fiat, Honda, Mitsubishi, Opel)
  • Część 3 (Peugeot, Renault. Seat, Skoda, Subaru)
  • Część 4 (Toyota, Volkswagen, Volvo)

NAJBARDZIEJ TRWAŁE AUTA DO 20 TYS. ZŁ [CZĘŚĆ 6]

BMW Serii 3 (E46) – model ten opisałem już w pierwszej części cyklu o autach do 10 tys. zł, ale są też znacznie droższe sztuki i takie w szczególności warto kupić. Jednak uważam, że rozsądną granicą dla E46 jest kwota ok. 20 tys. zł, pomimo iż znajdziecie droższe. Dotyczy to kabrioletów i coupe. Trójki E46 za kilkanaście tysięcy złotych mają pod maską z reguły najlepsze i najtrwalsze jednostki 3.0, zarówno benzynowe, jak i diesla, ale też inne 6-cylindrowe. Ostrożnie należy podchodzić do automatów łączonych z dieslem 3.0.

BMW Serii 3 (E90) – nowsza Trójka była ogólnie gorzej oceniana, ale zwłaszcza z dieslem pod maską potrafi zrobić duży przebieg. Dotyczy to zarówno tych wczesnych M47/57, jak i późniejszych serii N, które ogólnie postrzega się jako wadliwe (szczególnie 2.0). Jeśli o silnik i resztę auta się dba, E90 pokazuje, że 400 tys. km to żaden problem. Tylko właściciela musi być na to stać. 500 tys. km też można osiągnąć, choć tanio nie będzie. Plus za dobrą odporność na korozję i ogromny wybór części. To ratuje nowszą Trójkę.

BMW Serii 5 (E60) – dokładnie to samo, co w ostatnim zdaniu wyżej, można napisać o Piątce. BMW E60, pomimo kłopotliwej elektroniki i niskiej jakości wykonania, potrafi robić przebieg dzięki ogólnej odporności na starzenie i dobrej dostępności części. Zarówno benzyniaki, jak i diesle są wybitnie trwałe, choć nie bez wad i usterek. Osoby dbające o auto dojadą do 500 tys. km i to nie koniec. Najlepsze odmiany to oczywiści 3-litrowe R6, zarówno w dieslu, jak i benzynie.

BMW Serii 5 (E39) – może trochę nie po kolei generacyjnie, ale starsza Piąta to jeden z najtrwalszych modeli tej marki, pod warunkiem, że nie zardzewieje. Nie tylko przebiegi nie robią na niej wrażenia, ale dziś łatwiej kupić egzemplarz z realnym “nalotem” bliskim 500 tys. km niż poniżej 300 tys. km. Co warto podkreślić, niektóre E39, pomimo wieku, są w lepszym stanie niż nowsze beemki. 3-litrowe diesle M57 (również 2,5-litrowe) mają tę najprostszą formę, a więc są niezniszczalne. Natomiast bardzo ceni się też 6-cylindrowe benzyniaki M52 i M54. Model ten jest w tej części, bo do 10 tys. zł nie opłaca się kupować już tych aut. Zwykle są w fatalnym stanie. Zresztą i tak większość kosztuje powyżej 10 tys. Dobrze jest celować w egzemplarz od miłośnika BMW.

Chrysler Voyager (IV) – to nie tylko król awaryjności w niemieckich rankingach, ale też król wysokich przebiegów. Nie ma znaczenia, czy pod maską pracuje diesel, czy benzynowa szóstka, ale auto potrafi robić pół miliona bez poważniejszych napraw. Znane są egzemplarze z “nalotem” bliskim miliona kilometrów. Co ciekawe, samochody rzadko trafiają na sprzedaż, kiedy już znajdą nabywcę, dlatego takie “perełki” nie są spotykane w ogłoszeniach. Często są dojeżdżane do końca. Da się Voyagera bez problemu kupić do 10 tys. zł, ale warto poszukać trochę droższych, więc opis umieściłem w tej części. Szczególnie polecam IV generację i jeśli się uda znaleźć, to z benzynowym 3.3 pod maską, oczywiście na LPG.

Przejdź do części 7

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKelner-robot już wkrótce w gdańskiej restauracji. Co będzie robił nowy “pracownik”?
Następny artykułBadanie: rasizm w stosunku do osób czarnoskórych to w Niemczech “codzienne doświadczenie”