A A+ A++

W związku z przypadkami wystawienia przez osoby trzecie na parkingach prowadzonych przez APCOA fałszywych wezwań do zapłaty za brak ważnego biletu parkingowego, które nie pochodzą od służb kontrolnych APCOA, pragniemy poinformować, że incydenty te zostały zgłoszone do właściwych organów ścigania – donosi operator.

APCOA to firma nadzorująca parkingi przy centrach handlowych, biurowcach i szpitalach. Polacy mają z nią najczęściej do czynienia przy dyskontach. APCOA działa m.in. przy Lidlach i Biedronkach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Spółka ostrzega, że na wezwaniach do zapłaty pojawiły się numery rachunku bankowego, który do niej nie należy. Mamy więc do czynienia z oszustwem i próbą wyłudzenia pieniędzy.

Jak wyglądają prawdziwe mandaty za parkowanie

Firma informuje jednocześnie, jak rozpoznać “prawidłowe” wezwanie. Na dokumencie wystawionym przez jej służby kontrolne pojawia się kod QR, który przekierowuje na stronę internetową. W witrynie można zapoznać się z takimi szczegółami jak numer wezwania i powód nałożenia opłaty. Na stronie powinno znajdować się również zdjęcie samochodu, a także opcja złożenia reklamacji i dokonania opłaty.

Jest to rozwiązanie, które pozwala na szybkie i wygodne sprawdzenie, czy wystawione wezwanie do zapłaty jest prawdziwe — pisze spółka.

Kontrowersje wokół płatnych parkingów

Polacy wciąż nie przyzwyczaili się do prywatnych parkingów. Zazwyczaj mechanizm działania tych ostatnich jest taki sam. Klient parkujący pod sklepem musi pobrać darmowy bilet, uprawniający go do pozostawienia samochodu na 1,5h bez opłat. Konsumenci narzekają jednak, że informacje o płatnościach nie zawsze są dobrze wyeksponowane. A gapiostwo drogo kosztuje, bo za brak kwitka operator każe płacić około 100 zł.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów z roku na rok otrzymuje coraz więcej skarg od klientów na działanie prywatnych operatorów parkingów. W 2023 r. wpłynęło ich do urzędu aż 377.

W ubiegłym roku karę otrzymała natomiast firma APCOA. UOKiK nałożył na operatora 820 tys. zł grzywny za ograniczanie sposobu składania reklamacji. Urząd uznał, że ograniczenie się do dwóch metod: poprzez stronę internetową lub listownie, narusza prawa konsumentów. Operator powinien umożliwiać odwołanie się od decyzji także w innych formach, np. poprzez e-mail.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLegniczanin stracił 90 tys. zł! Uwierzył “doradcy finansowemu”
Następny artykułPotrącił i zbiegł z miejsca zdarzenia. Policja prosi o pomoc w tej sprawie.