A A+ A++

Jeśli na coś w kulturze warto było czekać 3 lata to na pewno na ten piątek. Na Ten magiczny piątkowy wieczór. Nigdy wcześniej nie mieliśmy tak głębokiego przeświadczenia, że coś może bardziej pasować do danej chwili. Dźwięk do obrazu, nastrój do miejsca, uśmiech do uśmiechu. “Jak dwa rozdziały tej samej książki…” śpiewała Namena Lala podczas wernisażu wystawy Pawła Bardzyńskiego i wydawało się, że śpiewa dokładnie o tym.

Wirydarz Belwederu był ich! Paweł Bardzyński i jego fotografie przyrodnicze, będące sumą wyczekanych kadrów, spacerów, zanurzenia w przyrodzie, Namena Lala i jej muzyka z debiutanckiej płyty, która tak mocno trafia w serce swoją prawdziwością i wyjątkowością. Twórczość dwóch, niezwykłych osób spleciona magią miejsca, czasu, emocjami odbiorców. Trudno opisać te chwile słowami. Zapadają w sercu na zawsze a w naszym kulturalnym albumie wspomnień na półce “najpiękniejsze, pierwsze, magiczne”.

Od poniedziałku całość wystawy dostępna będzie do oglądania w holach centrum kultury. Dziś dziękujemy i nasza wdzięczność jest wielowymiarowa. Pawłowi – za to, że w najpiękniejszy, “swój” sposób zwraca uwagę na skarby przyrodnicze wokół nas i robi to z wielkim kunsztem; Nemenie – za każde słowo, dźwięk i oddaną nam duszę przez muzykę; Gosi i Edycie za urzekającą scenografię; Wam – za obecność, uważność, uśmiech.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNiezbędne na festiwalu muzycznym. Bez tych rzeczy nie wejdziesz
Następny artykułKim jest radca prawny