A A+ A++

Zauważa jednak, że na utratę życia lub zdrowia można dziecko narazić zarówno przez działanie, jak i przez zaniechanie. – Mogę sobie teoretycznie wyobrazić sytuację, w której sąd skaże rodzica, bo ten np. nie dopasował trasy do możliwości dziecka, nie zadbał, by było ono właściwie ubrane, co naraziło je np. na wychłodzenie, czy zostawił samo w niebezpiecznym punkcie, np. na zboczu stromej góry, a tym samym dopuścił się rażącego niedbalstwa i naraził je na niebezpieczeństwo – wyjaśnia adwokatka.

Mecenas Cichocka przypomina, że ratownik, który uzna, że dziecko zostało narażone, powinien zawiadomić policję lub prokuraturę. Ma on bowiem wiedzę, jakie warunki pogodowe panowały w górach, czy TOPR wydawało wcześniej komunikaty, czy pojawiały się ostrzeżenia, czy też doszło np. do nagłego załamania pogody, na które opiekun nie miał wpływu. – Dalsze kroki, jakie mogą podjąć organy ścigania po otrzymaniu takiego zawiadomienia, to przesłuchanie rodzica, ewentualnie – w obecności psychologa – również dziecka. Prokuratura po skompletowaniu dowodów w danej sprawie decyduje, czy do sądu skierowany zostanie akt oskarżenia – tłumaczy ekspertka.

Czytaj więcej

Zdjęcia i filmy z udziałem dzieci w Internecie. Apel do dorosłych

Zdaniem mecenas Agnieszki Juchno-Marcjan wykaz choćby przykładowych naruszeń obowiązków rodzicielskich – gdyby uwzględnić je w przepisach kodeksów wykroczeń, karnego lub opiekuńczego i rodzinnego – stanowiłby drogowskaz dla sędziów w sądach karnych i opiekuńczych. – Inaczej oceniany byłby rodzic, który pozostawił dziecko na trasie bez nadzoru i opieki, inaczej ten, który asekurował je w trakcie wędrówki w sposób, który wydawał mu się właściwy – komentuje.

I zauważa, że w drugim przypadku możliwe byłoby powołanie biegłych z zakresu wspinaczki wysokogórskiej, którzy oceniliby potencjalne ryzyko i to, czy rodzic dołożył wszelkich starań, żeby uchronić dziecko przed przykrymi zdarzeniami.

Apel TOPR
Lekkomyślność rodziców na szlakach

Naczelnik TOPR Jan Krzysztof w apelu w mediach społecznościowych podkreślił, że zabieranie dzieci w rejony wysokogórskie bez wiedzy i umiejętności asekuracji technikami linowymi to narażanie ich na poważne konsekwencje zdrowotne. A w skrajnych przypadkach – nawet na ryzyko śmierci. Przestrzegł też, że takie zachowanie może stanowić „podstawę do prawnej oceny sprawo … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJacek Skała: Każdy prokurator powinien mieć asystenta
Następny artykułDlaczego Paryż wygląda tak, jak wygląda?