A A+ A++

Wysoka wygrana Barcelony w Belgradzie. “Lewy” z kolejnymi golami

PAP/EPA / PAP/EPA/ANDREJ CUKIC / FC Barcelona nie miała większych problemów z wygraną w Belgradzie

Nie było niespodzianki w Belgradzie. W meczu 4. kolejki Ligi Mistrzów FC Barcelona pokonała Crveną Zvezdę 5:2. Dwie bramki dla gości zdobył Robert Lewandowski.

W tym artykule dowiesz się o:

FK Crvena zvezda Belgrad

FC Barcelona

Liga Mistrzów

Mecz Ligi Mistrzów w Belgradzie z Crveną Zvezdą miał być dla Barcelony spacerkiem. Goście do tej pory w grupie wywalczyli sześć punktów. Gospodarze cały czas liczą na pierwsze zdobycze. W składzie Blaugrany znalazł się Robert Lewandowski. Wojciech Szczęsny usiadł na ławce i na debiut w Barcelonie musi jeszcze poczekać.

Goście od początku uzyskali przewagę. To jednak gracze z Belgradu mogli niespodziewanie trafić faworyta. W 4. minucie piłka znalazła się w bramce Inakiego Peny. Sędzia słusznie gola nie uznał, dopatrując się spalonego.

Barcelona cios zadała w 13. minucie. Wówczas Raphinha dośrodkował z rzutu wolnego na piąty metr. Inigo Martinez głową uderzył do bramki. Marko Ilic starał się jeszcze odbić piłkę, ale nie był w stanie uczynić tego skutecznie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Szczególna data. Żona Wasilewskiego pokazała wspólne zdjęcia

Prowadząc, goście nie pozwalali gospodarzom na wiele. Crvena Zvezda miała swój plan na mecz. Było nim wyprowadzanie kontr po przejęciu piłki. W 19. minucie na 2:0 mógł trafić Raphinha, którego strzał bezpośrednio z rzutu rożnego zatrzymał się na słupku.

W 27. minucie miejscowi sensacyjnie doprowadzili do remisu. Rade Krunić zagrał prostopadłą piłkę do Silasa Katompy Mvumpy, a ten w sytuacji sam na sam pokonał Inakiego Penę.

Stracony przez drużynę Hansiego Flicka gol nie zmienił obrazu gry. Wciąż Barcelona była w natarciu, ale szaleńczego tempa nie narzucała. Na przerwę goście schodzili, prowadząc. W 43. minucie płaski strzał z dystansu Raphinhy zatrzymał się na słupku. Orientacją wykazał się Lewandowski, który dobił piłkę do pustej bramki.

Po przerwie Barcelona szukała kolejnych trafień. W 47. minucie do bezpańskiej piłki dopadł Pedri, ale z ok. 14 metrów przestrzelił. Po chwili zbyt słabo głową przymierzył “Lewy”. Z kolei w 50. minucie Polak w wyśmienitej sytuacji przestrzelił.

Trzy minuty później Lewandowski w bramkę trafił. Nasz reprezentant wykorzystał zagranie z prawej strony Julesa Kounde i udem wpakował piłkę do siatki. Minęło kilkadziesiąt sekund, kiedy Kounde z prawej strony wycofał do Raphinhy, a ten mierzonym strzałem przy słupku z ok. 16 metrów nie dał szans Ilicowi.

W tym momencie było jasne, że w Belgradzie niespodzianki nie będzie. Nam pozostało czekanie na setnego gola Roberta Lewandowskiego w Lidze Mistrzów. Ostatecznie nie doczekaliśmy się go.

Goście wyraźnie spuścili z tonu. Niewiele potrafili zdziałać miejscowi, stąd też momentami z boiska wiało nudą. W 76. minucie trzecią asystę zaliczył Kounde. Dogranie z prawej strony na gola, płaskim strzaemł z ok. 14 metrów, zamienił Fermin Lopez.

Chwilę później z boiska zszedł Robert Lewandowski, a w 84. minucie gospodarze skorygowali wynik, kiedy Felico Milson technicznie uderzył z pola karnego do bramki. W odpowiedzi Fermin Lopez trafił w poprzeczkę. Ten sam zawodnik w 90. minucie zmarnował sytuację sam na sam z Iliciem.

Barcelona bez większego wysiłku wysoko wygrała i w Lidze Mistrzów w dorobku ma już dziewięć punktów.

FK Crvena Zvezda Belgrad – FC Barcelona 2:5 (1:2)
0:1 – Inigo Martinez 13′
1:1 – Silas Katompa Mvumpa 27′
1:2 – Robert Lewandowski 43′
1:3 – Robert Lewandowski 53′
1:4 – Raphinha 55′
1:5 – Fermin Lopez 76′
2:5 – Felicio Milson 84′

Składy:

Crvena Zvezda Belgrad: Marko Ilic – Seol Young-Woo, Uros Spajić, Nasser Djiga, Milan Rodić (59′ Felicio Milson) – Guelor Kanga (72′ Dalcio), Timi Elsnik, Rade Krunić – Silas Katompa Mvumpa (82′ Aleksandar Katai), Andrija Maksimovic (72′ Luka Ilic) – Cherif Ndiaye (82′ Egor Prutsev).

FC Barcelona: Inaki Pena – Jules Kounde, Pau Cubarsi (66′ Sergi Dominguez), Inigo Martinez, Gerard Martin – Frenkie de Jong (66′ Gavi), Marc Casado – Lamine Yamal, Pedri (58′ Fermin Lopez), Raphinha (58′ Dani Olmo) – Robert Lewandowski (78′ Pau Victor).

Żółte kartki: Ndiaye, Spajić (Crvena Zvezda).

Sędzia: Espen Eskas (Norwegia).

* * *
W spotkaniu VfB Stuttgart z Atalantą gole w 1. połowie nie padły. Po trzech seriach gospodarze w dorobku mieli cztery punkty, natomiast goście z Bergamo o jeden więcej. W 2. części dla przyjezdnych trafił Ademola Lookman. W końcówce wynik ustalił Nicolo Zaniolo.

VfB Stuttgart – Atalanta BC 0:2 (0:0)
0:1 – Ademola Lookman 51′
0:2 – Nicolo Zaniolo 88′

Liga Mistrzów. Wyniki wtorkowych meczów i tabela. Dzień sensacji

Liga Mistrzów. Wyniki wtorkowych meczów i tabela. Dzień sensacji

Rewelacja Ligi Mistrzów zatrzymana. Decydowała absurdalna jedenastka

Rewelacja Ligi Mistrzów zatrzymana. Decydowała absurdalna jedenastka

Źródło artykułu: WP SportoweFakty

Kibicuj “Lewemu” i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHarris: Przegrałam wybory, ale nie walkę o wolność i sprawiedliwość
Następny artykułPremiera GTA 6 pozostaje niezagrożona, Take-Two potwierdza. Piąta odsłona serii znalazła już 205 milionów nabywców