A A+ A++

W meczu 18. kolejki eWinner 2. Ligi GKS przegrał przy Harcerskiej z Wisłą Puławy 0:4.

Od samego początku spotkanie nie układało się najlepiej. Już w 2. minucie przed szansą stanął Klichowicz, który w dogodnej sytuacji uderzył niecelnie. Co prawda w odpowiedzi trzy minuty później Dominik Kulawiak trafił w poprzeczkę, lecz w 16. minucie na tablicy wyników było już 2:0 dla gości po golach Ryszki i Wiecha. Pomiędzy tymi trafieniami przed stratą gola uchronił GKS jeszcze Drazik, popisując się świetną interwencją po uderzeniu Putona. W pierwszej połowie dwukrotnie bramce Wisły zagroził Stanclik, ale za pierwszym razem dobrze interweniował Zieliński, a za drugim uderzenie napastnika było niecelne. Tuż przed przerwą przed szansą na podwyższenie prowadzenia swojej drużyny stanął Klichowicz, jednak jego uderzenie dobrze zablokował Boruń.

Sześć minut po rozpoczęciu drugiej odsłony Wisła zdobyła trzeciego gola, a na listę strzelców wpisał się Kaczmarek, posyłając piłkę do praktycznie pustej bramki. Na groźniejszą akcję drużyny GKS-u trzeba było czekać do 61. minuty, kiedy to po rajdzie Kamińskiego i dośrodkowaniu piłka ostatecznie przeleciała nad bramką. Cztery minuty później do strzału głową doszedł Kamiński, ale uderzył prosto w bramkarza. W odpowiedzi groźnie uderzał Klichowicz, lecz na wysokości zadania stanął Drazik, parując piłkę na rzut rożny. Drużyna GKS-u walczyła o zdobycie choćby honorowego gola, ale próby Stanclika i dwukrotnie Gołucha nie przyniosły skutku. W doliczonym czasie gry wynik meczu ustalił Damian Kołtański.

GKS Jastrzębie – Wisła Puławy 0:4 (0:2)

Biuro Prasowe GKS Jastrzębie

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZabójstwo w Oświęcimiu. Policja ujawnia szczegóły zatrzymania Norwega. Ekstradycja w trybie ENA
Następny artykułKreml próbuje przerzucić winę na dowódców, wymieniając ich