Z informacji agencji Reutera wynika, że wojny w Ukrainie można było uniknąć. Główny wysłannik prezydenta Rosji, Dmitrij Kozak, miał jeszcze przed rozpoczęciem inwazji powiedzieć Władimirowi Putinowi, że udało mu się wynegocjować porozumienie. To właśnie ten polityk od 2020 roku prowadził z Ukrainą negocjacje ws. Donbasu.
Obecna umowa zakładała, że Ukraina nie będzie podejmować prób wejścia do NATO. Rosyjscy propagandyści tłumacząc powody ataku na Ukrainę próbowali przekonywać, że struktury wojskowe NATO zbliżają się do granic Rosji, co nie może pozostać bez jej reakcji. Te same tezy w swoich publicznych wystąpieniach wielokrotnie powtarzał rosyjski przywódca.
Wojny w Ukrainie można było uniknąć?
Choć Dmitrij Kozak miał uzyskać w Kijowie zapewnienie, że Ukraina nie będzie się starała o członkostwo w NATO, Władimir Putin uznał, że te ustępstwa nie są wystarczające. Jak podaje Reuters, projekt umowy został odrzucony, ponieważ prezydent Rosji postanowił rozszerzyć swoje postulaty o aneksję ukraińskich terytoriów.
Ze źródeł Reutersa wynika, że tuż po pierwszych atakach na ukraińskie miasta pojawiły się naciski na sfinalizowanie umów. Dmitrij Kozak miał dostać zielone światło na uzyskanie podpisu prezydenta Rosji. – Nagle wszystko zostało po prostu odwołane. Władimir Putin nagle zmienił plany – powiedziała dziennikarzom osoba z otoczenia rosyjskiego przywódcy.
Doniesieniom agencji Reutera zaprzeczył Dmitrij Pieskow. Rzecznik Kremla stwierdził, że nie mają one żadnego związku z rzeczywistością a o żadnym porozumieniu z Ukrainą nigdy nie było mowy. Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak ocenił, że Rosja wykorzystała negocjacje jako zasłonę dymną, aby przygotować się do swojej inwazji.
Czytaj też:
Joe Biden skomentował sukcesy ukraińskiej kontrofensywy. Nie był zbyt rozmowny
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS