Tomasz Staniek przeciwko koronawirusowi zaszczepił się w sylwestra. Starosta poinformował o tym na Facebooku, ale kiedy rozpętała się burza, wpis usunął. Bo szczepienia w pierwszej kolejności przeznaczone są dla pracowników placówek ochrony zdrowia: szpitali, przychodni, aptek, stacji sanepidu. Starosta Staniek do żadnej z tych grup nie należy. Z wykształcenia jest organistą, a niedługo po tym, jak PiS wygrało wybory 2015 roku, został kierownikiem oddziału KRUS w Starachowicach. Od 2018 roku jest starostą. Gdy wybuchł skandal, Staniek został wykluczony z PiS.
Starosta chciał dać przykład
W poniedziałek starosta zorganizował konferencję prasową, na której tłumaczył, czemu przyjął szczepionkę. Zapewniał, że 31 grudnia zostały zaszczepione „wszystkie chętne osoby z grona pracowników szpitala”. Ale – tłumaczył Staniek – w szpitalu zostało kilka dawek, więc żeby nie zmarnowały się „ze względu na krótką trwałość i zbliżający się noworoczny weekend”, przyjął jedną z nich, aby „dać dobry przykład”. – Kierując się zasadą gospodarności zdecydowałem się, aby ta szczepionka nie trafiła do kosza – odczytywał swoje oświadczenie. I zapewniał, że szczepionki nie przyjmował w ukryciu, ale publicznie.
I dla dobra innych, bo z pracownikami szpitala – mówił – widzi się niemal codziennie.
Dalej starosta przekonywał, że chęć dania przykładu wynikała z tego, że „w społeczeństwie nie ma entuzjazmu na szczepienie”. Wyliczał, że wśród kadry medycznej szpitala zgłosiło się tylko 118 z ok. 180 osób.
– Jeżeli kogoś moje zachowanie uraziło, pomimo że kierowałem się wyżej wymienionymi przesłankami, to przepraszam – wydusił w końcu w którymś momencie.
Teraz może zrobiliby inaczej
Jak to możliwe, że szczepionki mogły się zmarnować?
Grzegorz Szymkiewicz, dyrektor ds. medycznych szpitala św. Leona w Opatowie, tłumaczył, że z 75 otrzymanych w pierwszej turze dawek, ponad 60 przyjęli pracownicy. Czemu tylko tyle, skoro chętnych było 118? Wielu tych wcześniej zadeklarowanych gremialnie ponoć rezygnowało, bo szczepienia odbywały się popołudniem w sylwestra. – Dość duża część personelu jest na dodatek na kwarantannach i zwolnieniach, wiec te szczepionki dla grupy „0” i tak by zostały – usprawiedliwiał szczepienie starosty dyrektor Szymkiewicz. Sporadycznie w sylwestra szczepiono również rodziny pracowników (co jest dopuszczalne).
Według dyrektora szczepionka w lodówce mogłaby przetrwać tylko do pięciu dni.
– To były trudne decyzje. Baliśmy się, żeby szczepionki się nie zmarnowały. Z perspektywy czasu może tak byśmy nie zrobili – zastanawiał się dyrektor Szymkiewicz.
– Czy zaszczepiłbym się ponownie? Po aferze medialnej, która jest, pewnie bym się zastanowił – odparł starosta Staniek, powtarzając, że chciał dać tylko dobry przykład.
O dymisji nic nie mówi
Staniek stwierdził też, że wykluczenie z PiS „przyjmuje z pokorą”. – Będę dalej wspierał linię programową i realizował, już jako starosta bezpartyjny, programy rządowe – zapowiedział. Zadeklarował, że chce pozostać na stanowisku starosty.
Choć Andrzej Pruś, sekretarz zarządu okręgowego PiS, mówił „Wyborczej”, że honorowym rozwiązaniem byłoby, gdyby starosta Staniek sam podał się do dymisji. Aby rada powiatu go odwołała, potrzeba 3/5 głosów. PiS musiałoby liczyć na pomoc PSL. Staniek o swojej dymisji podczas konferencji nie wspominał.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS