A A+ A++

Co zrobić z niepotrzebnymi ubraniami? Można je sprzedać, wyrzucić, albo oddać do kontenera z odzieżą używaną. To właśnie na tę ostatnią opcję często decydują się Polacy. W naszym kraju funkcjonuje około 60 tys. takich pojemników i ciągle pojawiają się kolejne. Przyjęło się, że ubrania z takich kontenerów trafiają do potrzebujących. Mało kto jednak wie, że oddawane do nich ubrania najczęściej sprzedawane są później w sklepach z odzieżą używaną, produkuje się z nich luksusowe dywany, czy sprzedaje do second-handów w biedniejszych krajach. Do potrzebujących trafia nieokreślony procent ze sprzedaży, a firmy zajmujące się przetwórstwem tekstylnym na oddanych przez nas ubraniach zarabiają miliony.

Idziesz do second-handu i widzisz tam swoje ubrania? Powód jest jeden

W Polsce rocznie wyrzuca się około 2,5 miliona ton odpadów tekstylnych, z czego tylko połowa, czyli 1,25 miliona ton, nadaje się do ponownego użycia. Jedna z największych firm zajmujących się tego typu tekstyliami w Polsce przetwarza rocznie 65 milionów kilogramów używanej odzieży pozyskanej z kontenerów ustawionych tylko w naszym kraju.

Dzięki temu znaczna część tych odpadów nie trafia na wysypiska śmieci, co przyczynia się do ograniczenia negatywnego wpływu na środowisko. Pracownicy sortowni w takiej firmie są w stanie przetworzyć 900 ton tekstyliów na dobę. W Polsce istnieje kilka firm specjalizujących się w przetwarzaniu odzieży, która zostaje oddana do pojemników na odzież używaną. 

Kiedy wrzucimy ubrania do takiego kontenera, te dobrej jakości są sprzedawane do polskich “lumpeksów” lub wysyłane np. do Afryki. Zawartość pojemników jest przekładana do specjalnych kontenerów, które po zapełnieniu trafiają do sortowni. Tam przeprowadza się podział na różne kategorie, takie jak ubrania, zabawki, buty, torby foliowe, pościel, skóry, a także podstawowe części garderoby, jak spodnie, bluzki, bielizna i sukienki. Historie, w których ktoś oddający ubrania do kontenera na odzież używaną widzi te same cichy sprzedawane w sklepach z odzieżą używaną, nie są niczym dziwnym. To właśnie tam trafia większość ubrań z kontenerów na odzież. Tekstylia o najniższej jakości oraz zniszczona odzież są przerabiane na czyściwa fabryczne lub alternatywne paliwo. Niestety, tylko 0,1% ze wszystkich ubrań zebranych przez organizacje charytatywne i programy zbiórkowe na całym świecie jest przetwarzane na nowe włókna.

Około 30% ubrań pozyskanych z pojemników jest eksportowane do ponad 20 krajów w Afryce i Azji, gdzie są sprzedawane. Najlepsze ubrania trafiają na rynek polskich second-handów, gdzie mogą znaleźć nowych właścicieli. Ubrania wełniane są eksportowane do Indii, gdzie są przerabiane na kolorowe dywany. Co więc z potrzebującymi, którzy, według zapewnień na kontenerach, mają zyskać na oddaniu przez nas starych i niepotrzebnych ubrań do kontenera? 

Zobacz również: Jak ubierać się w lumpeksach? Robię to od 10. lat – oto moje rady! 

“Konteneroza” – pomoc potrzebującym czy biznes warty fortunę?

Większość firm zajmujących się przetwarzaniem odzieży używanej – czyli zbieraniem ubrań, które oddajemy do kontenerów, zachęca hasłami, które sugerują, że prowadzą działalność charytatywną i oddając niepotrzebne ubranie do ich pojemników, pomagamy potrzebującym. W praktyce wiele z firm zajmujących się przetwórstwem tego typu nie określa, jaki konkretnie procent z zysków przeznaczany jest dla potrzebujących. Niektóre z nich mają finansować sprzęt rehabilitacyjny oraz rowery trójkołowe dla potrzebujących. Obecnie jedna fundacja miała przekazać 600 tys. takich rowerów, które są sztandarowym projektem stowarzyszenia, oraz sfinansować 225 wypożyczalni sprzętu rehabilitacyjnego. Fundacja ta współpracuje z Czerwonym Krzyżem, który swoim logiem sygnuje około 30 tys. pojemników w całej Polsce. Czerwony Krzyż sprzedaje ubrania ze swoich pojemników firmom zajmującym się przetwórstwem tekstyliów, z czego fundusze przeznacza na cele statutowe – tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską Andrzej Antoń, koordynator krajowy Projektu z Biura Zarządu Głównego PCK.

Ubrania zbierane przez pracowników Polskiego Czerwonego Krzyża są także przekazywane tysiącom osób potrzebujących. Organizacja nie prowadzi statystyk, kto ile tekstyliów dostaje – dodaje.

W praktyce oznacza to, że tylko niewielka część z ubrań przekazywanych przez nas do pojemnika na odzież używaną faktycznie trafia do potrzebujących. Najczęściej firmy zajmujące się przetwórstwem tekstylnym sprzedają ubrania do second-handów, uboższych krajów, czy przerabia je na paliwo, a bliżej nieokreślony procent z zysków przeznacza na cele charytatywne. Jedna z większych firm deklaruje, że na cele charytatywne przekazała do tej pory 40 mln zł.

Zobacz również: Jak nie postarzyć się złą stylizacją? Tych błędów lepiej unikaj po 50-tce 

Nielegalny tekstylny biznes. Zarabiają krocie na używanych ubraniach

Jak pokazują przeprowadzone w 2022 roku przez LESS GROUP badania “Moda na second-handy”, zakupy w sklepach z używaną odzieżą robi aż 69% Polaków. Oznacza to, że w Polsce rośnie zapotrzebowanie na odzież używaną. Pomysł na łatwy zysk zauważyli w tym “biznesmeni”, który bez podpisanej z miastem umowy stawiają w różnych miejscach kontenery łudząco podobne np. do tych z logiem czerwonego krzyża. W 2022 roku z samego warszawskiego Ursynowa zniknęło 12 takich pojem … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMiasto Stalowa Wola przystąpiło do przygotowania dokumentacji technicznej obejmującej zapowiadaną przebudowę Placu Piłsudskiego
Następny artykułMiędzynarodowy folklor w Puławach