W Polsce marnuje się prawie 5 mln ton jedzenia rocznie. To tyle, ile waży 500 wież Eiffla. Za wyrzucanie do kosza 60 proc. z tych 5 mln odpowiadamy my – czyli konsumenci. – Reszta to transport, produkcja, gastronomia – cały ciąg produkcyjny od pola do stołu – wskazywał Norbert Konarzewski, dyrektor biura Federacji Polskich Banków Żywności, który był gościem sobotniego “Poranka Radia TOK FM”.
To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj ze specjalnej oferty. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>
Gość Szymona Kępki przyznał, że Polacy mają problem z zarządzaniem domowym budżetem, a przejawem tego jest właśnie marnowanie ogromnych ilości jedzenia. – W skali roku wyrzucamy do kosza ok. 3 tys. zł – podkreślił. Wskazał, że najczęściej marnuje się pieczywo, a także warzywa i owoce oraz wędliny. – Ale zdarzają się niedojedzone porcje obiadowe, bo nakładamy sobie za dużo na talerz – dodał.
Jak nie marnować jedzenia?
Rozmówca TOK FM przyznał, że są proste nawyki, które pomagają unikać marnowania żywności. Przede wszystkim trzeba planować zakupy – robić listę i wcześniej planować posiłki, które chcemy przygotować, by kupować tylko niezbędne składniki. Ale jeszcze przed wyjściem do sklepu należy sprawdzić szafki i spiżarkę, bo czasem okaże się, że niezbędne produkty gdzieś zalegają i wciąż nadają się do spożycia. Dobrze jest też pamiętać, że informacja na opakowaniu “najlepiej spożyć przed” nie jest datą przydatności. Warto też zastanowić się, czy przechodzenie na tańsze produkty i zamienniki nie przyniesie odwrotnych skutków – jeśli coś okaże się dla nas niesmaczne, jest większe ryzyko, że to po prostu wyrzucimy.
Czy opłaca się zmienić nawyki? Norbert Konarzewski wspomniał o pewnym eksperymencie, który przeprowadził. – Poprosiłem kilka osób, by przez tydzień notowały, co wyrzucają. Potem przez kolejny tydzień miały wdrażać 5 podstawowych nawyków. Okazało się, że po zmianach wartość marnowanej żywności spadła o 50 proc. – opowiadał.
Za dużo jedzenia w święta?
Prowadzący audycję Szymon Kępka wskazał, że coraz więcej jest inicjatyw, które mają na celu zbieranie jedzenia i przekazywanie go potrzebującym. Chodzi np. o jadłodzielnie. Ale tu Norbert Konarzewski podkreślił: należy pamiętać, że żywność przekazywana do takiej jadłodzielni musi być bezpieczna. – Jeśli sałatka stała na stole cały dzień, to nie nadaje się już do przekazania. Dlatego jeżeli mamy sałatkę, to majonez dodawajmy tylko do tych porcji, które mamy na stole. Reszta niech będzie w lodówce – podpowiadał.
Co jeszcze można zrobić, by uniknąć marnowania świątecznych potraw? Jeśli spodziewamy się gości, poprośmy ich, by przychodząc w odwiedziny zabrali ze sobą pojemniki i zapakujmy im dania “na wynos”. W ten sposób nadliczbowe porcje nie trafią do śmietnika.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS