Na karę 14 miesięcy więzienia Sąd Apelacyjny w Gdańsku skazał w czwartek 42-latka, który po pijanemu chciał zjechać samochodem ze schodów, gdzie byli piesi. Auto zaklinowało się na jednym ze stopni tuż przed trzyletnim chłopcem. Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji. Orzeczenie jest prawomocne.
W lipcu 2019 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Sławomira P. na karę roku i 2 miesięcy więzienia. Nałożył na niego zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres pięciu lat oraz świadczenie 6 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Od wyroku odwołał się obrońca oskarżonego wnosząc o mniejszy wymiar kary dla oskarżonego oraz jej warunkowe zawieszenie na okres trzech lat.
Sąd: miał zamiar zjechać ze schodów
– Sąd Okręgowy prawidłowo ustalił, że u oskarżonego istniał zamiar zjechania ze schodów, a nie jak się tłumaczył przed sądem pierwszej instancji, że wpadł w poślizg i chciał jedynie przeparkować, i zawrócić samochód – powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Marta Urbańska.
Podkreśliła, że o chęci zjechania autem ze schodów Sławomir P. mówił m.in. spontanicznie świadkom tuż po wypadku. Zatem zdaniem Sądu Apelacyjnego, nie istnieją podstawy, aby wymierzoną mężczyźnie karę warunkowo zawiesić.
ZOBACZ: Zdenerwowany autostopowicz na drodze ekspresowej S5. Policjanci odkryli powód
– Sąd pierwszej instancji wziął pod uwagę przeproszenie przez oskarżonych pokrzywdzonych, jak i też to, że przeprosiny te zostały przez nich przyjęte. Nie można jednak abstrahować od tego, że przestępstwo popełnione przez oskarżonego wyczerpywało znamiona kilku przepisów kodeksu karnego: przestępstwo skierowane przeciwko życiu i zdrowiu, ale też przeciwko bezpieczeństwu powszechnemu. Krąg pokrzywdzonych jest dużo większy niż ci indywidualni pokrzywdzeni, którzy zdecydowali się przyjąć przeprosiny od oskarżonego – mówiła sędzia.
Niemal wjechał na trzyletniego chłopca
Do zdarzenia doszło wieczorem 7 listopada 2018 r. na Siedlcach w Gdańsku. Według prokuratury, prowadzący seata Sławomir P. wjechał na chodnik znajdujący się po drugiej stronie jezdni i zatrzymał się przy krawędzi schodów. Następnie próbował ruszyć autem, ale zawadził podwoziem o jeden ze stopni. W tym czasie w pobliżu znajdowali się piesi m.in. kobieta z rocznym dzieckiem na ręku i 3-latek.
ZOBACZ: Małopolska: pijany kierowca uciekał przed policją. Spadł ze skarpy i uderzył w mur
Chłopiec, niemal uderzony przez samochód, upadł na ziemię, skończyło się to dla niego jedynie otarciem naskórka. W chwili zdarzenia oskarżony miał w organizmie około 1,82 promila alkoholu.
Sławomir P., czekając na proces przed sądem pierwszej instancji, cztery miesiące spędził w areszcie. Sąd nie wyraził zgody na publikację danych osobowych i wizerunku oskarżonego.
Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…
hlk/ PAP
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS