A A+ A++

Jechał rowerem do Gdańska, pokonał wiele górskich szlaków, jest także weteranem z Afganistanu. Przed Michałem Zapłackim kolejna przygoda. Pompowanym kajakiem spłynie największą polską rzeką.

– Tobołki kończą się pakować, jeszcze tylko kilka rzeczy upchnąć do torby i koniec. Sporo tego, ale wyzwanie, które mnie czeka nie jest łatwe. Więc lepiej dźwigać niż ścigać. Zresztą nie będę tego niósł na grzbiecie, poniesie to rzeka, a w zasadzie królowa polskich rzek. Wisła – napisał na swoim fejsbukowym profilu dębiczanin Michał Zapłacki.

Jutro ruszy w około dwutygodniową wyprawę największą i najdłuższą polską rzeką. Zamierza przepłynąć ją od Oświęcimia do Bałtyku.

– Czyli prawie tysiąc kilometrów do pokonania, bez wsparcia, tylko z tym, co zabieram z domu. 
Będę starał się w miarę możliwości wrzucić coś tutaj (na Facebooka – przyp. red.), z informacją gdzie jestem i z jakimś zdjęciem. Całość materiału filmowo-zdjęciowego zamierzam udostępnić po zakończeniu spływu i obrobieniu. Trzymajcie kciuki. Jutro start około 13.00 – napisał.

Pomysł takiego spływu pojawił się zaraz po tym, jak w zeszłym roku kupił kajak. Przez pandemię i związanym z tym zamknięciem turystyki zaczął szukać możliwości, dzięki którym nie będzie musiał siedzieć w domu.

– Od dłuższego czasu chodziły za mną tego typu wyzwania. Chciałem zrobić coś fajnego, coś niecodziennego – mówi w rozmowie z nami.

Do wyprawy, którą rozpocznie jutro być może dołączy jego kolega. Ale na dwa, może trzy dni, resztę czasu spędzi w samotności. Dla Michała Zapłackiego będzie to debiut na tak dużej rzece. Wcześniej pływał przede wszystkim po jeziorach.

– Spanie w terenie, pod chmurką. Zabieram prowiant, który powinien wystarczyć na całą trasę. Urlop w pracy dostałem. Tak więc już tylko ruszać. Pogoda trochę niesprzyjająca, ale nic to – mówi dębiczanin.

W 2015 roku ruszył rowerem do Gdańska. Był bardzo zimny październik. Jechał szlakiem walk wrześniowych.

– To miał być taki mój hołd dla ludzi, którzy walczyli i ginęli. Niestety z powodów rodzinnych udało się dojechać tylko do Mławy – mówi.

Tym razem liczy na to, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i za około dwa tygodnie minie Mewią Łachę w Gdańsku, wpływając do morza.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów do artykułu:
Wyprawę rozpocznie jutro o 13. Rusza z Oświęcimia. Jeżeli uważasz, że komentarz powinien zostać usunięty, zgłoś go za pomocą linku “zgłoś”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUM Piotrków Trybunalski: Od czwartku zamknięta Wierzejska
Następny artykułJaki chciał na forum PE ukazać „hipokryzję lewicowych polityków”. „Jest legendarna”